''Wyjazd integracyjny'' (2011), reż. Przemysław Angerman
Kto widział poprzedni film Przemysława Angermana, „Jak to się robi z dziewczynami” z 2002, ten doskonale wie, czego się spodziewać. Angerman nie ma ani reżyserskiego wyczucia, ani tym bardziej gustu. Swój film zaczyna od banału – założenia, że w każdym z nas drzemie prostak, wystarczy go tylko rozbudzić odpowiednią ilością alkoholu. Reżyser wysyła więc bohaterów swojego filmu na wyjazd integracyjny, podczas którego nawiązać mają znajomości handlowe. Całość oczywiście kończy się mocno zakrapianą imprezą.
Nieudane „Jak to się robi z dziewczynami” sugerowało, że Angerman nie ma pojęcia o kobietach. „Wyjazd integracyjny” idzie o krok dalej, dowodząc, że w ogóle nie zna się na ludziach. Jego film bazuje na stereotypach, tym razem biurowych – jest tu szef z klasą (Jan Frycz), ambitny cwaniak (Tomasz Kot) i piękność (Katarzyna Glinka), która okazuje się mądrzejsza niż wszyscy wokół myślą. Plus kilkanaście innych szablonów osobowych. (fragment redakcyjnej recenzji filmu)