„Zły Mikołaj 2”: sieje pro‑świąteczne zgorszenie
Już za niecałe 3 tygodnie Mikołajki, ale „Zły Mikołaj 2” wpadnie do kin już w najbliższą środę! Niezastąpiony Billy Bob Thornton jako zdemoralizowany do szpiku kości Mikołaj wpakuje się w jeszcze większe kłopoty. Billy zaznacza jednak, że to nie jest film anty-świąteczny. Tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Opowiada o prawdziwym znaczeniu Bożego Narodzenia.
W pierwszej części kultowego „Złego Mikołaja” chodziło o walkę z konsumpcjonizmem i wykorzystywaniem Świąt przez korporacje.
Przesłanie drugiej części jest nieco inne: Twoją rodziną niekoniecznie muszą być ludzie, z którymi łączy cię DNA. Rodzina, to ludzie, którzy będą dla ciebie najbliżsi. Jak mówi Billy, „rodzina to ludzie, których masz w sercu”.
W sieci pojawiły się pierwsze recenzje:
- Zły Mikołaj 2 to lekarstwo na świąteczną depresję! Pokazuje, że nawet najbardziej beznadziejne sytuacje mogą zostać naprawione i że niemal każdy jest zdolny do odkupienia. - recenzuje Oleg Ivanov, Slant Magazine.
- Dla tych, którzy z niecierpliwością wyczekiwali drugiej części Złego Mikołaja jak dzieci Świąt Bożego Narodzenia, ten sequel przyniesie im - zupełnie jak Święty Mikołaj, torbę po brzegi wypełnioną prezentami z mnóstwem świetnej zabawy (i zgorszenia) dla każdego. - Justin Lowe, The Hollywood Reporter
Minęło już 10 lat odkąd Willie ostatni raz przywdział czerwony strój, by rabować centra handlowe podczas świątecznej gorączki. Nie znaczy to, że stał się lepszym człowiekiem. Wciąż jest tym samym stale zalanym, napalonym na cudze żony, gotowym na każde świństwo typem spod ciemnej gwiazdy. Spłukany jak nigdy, bez perspektyw na sensowny zarobek, niechętnie zgadza się połączyć siły z dawnym wspólnikiem - uroczo wrednym karłem Marcusem. Tym razem plan jest ambitniejszy niż zwykłe sklepowe kradzieże. Marcus zamierza przeprowadzić skok na centralę fundacji charytatywnej. Stawka i ryzyko są wyższe niż dotąd. Tym bardziej, że do zespołu dołącza dziarska mamuśka Williego.