Zniszczyli fanom seans. Studio w pośpiechu tamuje wyciek

"Black Adam" z rolą Dwayne'a Johnsona to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów ostatnich miesięcy. Wszyscy chcą sprawdzić, jak DC przedstawi nowego bohatera i jak w tej roli sprawdzi się The Rock. Tuż przed premierą wyciekła scena po napisach, która psuje całą zabawę.

"Black Adam" wchodzi do polskich kin 21 października
"Black Adam" wchodzi do polskich kin 21 października
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

O tym bohaterze ze studia DC mówiło się już w 2006 r., gdy w produkcji był film "Shazam!". Szybko zaczęło mówić się o tym, że w postać Black Adama wcieliłby się Dwayne Johnson i zagrał jedynie epizod we wspomnianym filmie. Odbiór fanów The Rocka był na tyle pozytywny, że dość szybko w studiu doszli do wniosku, że Black Adam zasługuje na własny film. Prace ruszyły, ale trwały wiele lat. W 2017 r. pojawiły się dopiero pierwsze doniesienia o scenariuszu, a potem Johnson był zaangażowany w prace na planach "Jumanji: Następny poziom" czy "Czerwonej noty".

Fani cierpliwie czekali, a gdy wreszcie pojawił się zwiastun, odtworzono go ponad 20 mln razy. Na Dwayne'a w nowej roli brutalnego antybohatera czeka mnóstwo fanów takich filmów. Tymczasem na kilka dni przed premierą pojawiły się w sieci przecieki, co dzieje się w scenach po napisach. Ba, w mediach społecznościowych zaczęły krążyć fragmenty tych scen, psując widzom całą przyjemność z odkrywania niespodzianki z finału. Jeśli i wy nie chcecie sobie popsuć seansu, odpuście sobie dalszą część tekstu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warner Bros. i studio DC chyba nie takiej promocji się spodziewali. Jak donoszą amerykańskie portale, w tym prestiżowy Variety, na kilka dni przed premierą "Black Adam" wyciekła scena po napisach, która dla fanów filmów DC będzie wyjątkowa. Szybko zapanował popłoch i studio próbowało usuwać materiały z sieci, ale - jak wiemy - w internecie nic łatwo nie ginie.

Choć niektóre kopie sceny zostały usunięte ze względu na łamanie prawa autorskiego, Twitter i tak zalały zdjęcia i filmiki. Co wyciekło? Otóż w finale "Black Adam" antybohater spotyka... Supermana. Henry Cavill na kilka lat musiał pożegnać się z tą rolą. Mówiło się, że Cavill był w potężnym konflikcie ze studiem i nie widział już dla siebie miejsca w uniwersum DC. Przypomnijmy, że w 2016 r. premierę miał film "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości", w którym to Superman umiera. W 2017 r. Superman zostaje wskrzeszony przez Ligę Sprawiedliwości. Cztery lata później Zack Snyder zdecydował się z kolei wskrzesić "Ligę...", prezentując rozszerzoną i zmienioną wersję filmu, w którym także mogliśmy oglądać Cavilla.

Z wycieku - najprawdopodobniej z oficjalnej premiery "Black Adam" w Stanach Zjednoczonych - dowiadujemy się, że działania tytułowego bohatera sprawiły, że Superman musiał interweniować. - Minęło trochę czasu, odkąd ktoś sprawił, że świat stał się tak nerwowy - mówi Cavill postaci The Rocka.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" kłócimy się o skandaliczną "Blondynkę", znęcamy się nad ostatnim (daj Bóg!) filmem Patryka Vegi i zgrzytami zębami, wspominając makabryczne zbrodnie "Dahmera". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)