Kształtny i obfity biust
- W szkole teatralnej, choć wokół roiło się od pięknych dziewczyn, miałem jedną wielką miłość. To była krakowianka Zofia Marcinkowska, jedna z najpiękniejszych kobiet w polskim kinie– tak Bohdan Łazuka wspomina artystkę w wywiadzie udzielonym Faktowi.
Zdaniem aktora Marcinkowska swoją nietuzinkową urodą potrafiła zawrócić w głowie niejednemu mężczyźnie.
- Jej uroda była zjawiskowa: oczy jak chabry, nosek delikatny, kilka piegów, wielka kultura osobista, a do tego wszystkiego kształtny i obfity biust– dodaje Łazuka, który rozstanie z aktorką wspomina dość boleśnie.
Pewnego dnia Marcinkowska spakowała się i bez słowa wróciła do Krakowa, gdzie w sezonie 1962/63 występowała na deskach Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej.