Początek romansu
Gdy poznał Patrycję Markowską, miał żonę i dziecko - choć już wówczas ten związek chylił się powoli ku upadkowi. Zaprzeczał, jakoby to jego nowa wybranka była odpowiedzialna za kryzys w jego małżeństwie.
- Nie wyobrażam sobie, żebym namawiała faceta, by zostawił dla mnie żonę i synka - mówiła w "Gali" Markowska. - Jacek od dawna jest rozwiedziony i nie mam prawa analizować, dlaczego rozpadło się jego poprzednie małżeństwo. Wiem jedno: rozpadło się bez dramatów. Jestem zachwycona byłą żoną Jacka, bo ma klasę. Bardzo szanuję ją za to, jak z Jackiem wychowują Maksa, jakie są ich wzajemne relacje. Oboje udowadniają, że można się rozstać i żyć w przyjaźni. Że można pójść w różne strony, nie kalecząc się.
Piosenkarka przyznawała też, że początkowo nie chciała wchodzić w związek z żonatym mężczyzną.
- To był dla mnie dramat. Długo walczyłam z tym uczuciem, nie potrafiłam zaakceptować tego, że jest żonatym facetem, nawet jeśli nie mieszkał już z żoną. Nie dałam mu nawet numeru telefonu do siebie. Postawiłam sprawę jasno: nie będzie żadnych spotkań. A on szukał mnie przez znajomych, wreszcie przekazał list - dodawała.