Victor Fleming
Wszystkie opracowania na temat kina wymieniają „Czarnoksiężnika z Oz” Victora Fleminga jako przykład najlepszego filmu lat 30. Jednak ekipa pracująca przy produkcji miała na ten temat zupełnie odmienne zdanie.
Na planie doszło do karygodnych zaniedbań, związanych oczywiście z oszczędnościami i ograniczonym budżetem. Margaret Hamilton, czyli Zła Czarownica z Zachodu, niemal spłonęła, kiedy jej charakteryzacja weszła w reakcję z iskrą pochodzącą z jednego z urządzeń.
Pecha mieli również aktorzy wcielający się w Cynowego Drwala – jeden niemal zmarł w wyniku alergii na aluminium zawarte w farbie, którą został pomalowany; drugi z tego samego powodu prawie oślepł.
Przy tych wypadkach morderczy, 16-godzinny czas pracy na planie filmu to niewinna igraszka.