Trwa ładowanie...
09-01-2006 13:22

39. rocznica tragicznej śmierci Zbyszka Cybulskiego

39. rocznica tragicznej śmierci Zbyszka Cybulskiego
dngeqdc
dngeqdc

W 39. rocznicę tragicznej śmierci wybitnego polskiego aktora Zbyszka Cybulskiego na peronie trzecim wrocławskiego Dworca Głównego PKP, gdzie aktor zginął usiłując wskoczyć do pociągu, w niedzielę na pamiątkowej tablicy kwiaty złożyli miłośnicy talentu aktora.

"Z tego peronu 8 stycznia 1967 r. w swoją ostatnią podróż wyruszył Zbyszek Cybulski, aktor" - głosi napis na tablicy wmurowanej w chodnik peronu 9 lat temu.

Skromna tablica, stylizowana na taśmę filmową, na co dzień jest niemal niewidoczna dla przechodzących podróżnych. Tylko niektórzy pamiętają o tragedii, jaka wydarzyła się na tym peronie i od czasu do czasu zapalają znicze. PRZYPOMNINAMY FILMOWE KREACJE ZBYSZKA CYBULSKIEGO Jedną z takich osób jest emerytka, która niemal każdego dnia przychodzi na peron i odmawia modlitwę za Cybulskiego. Kobieta i tym razem pamiętała o rocznicy i oprócz znicza przyniosła kwiaty.

Z kwiatami przyszedł również rzecznik prasowy wrocławskiego PKP Mirosław Siemieniec.
- Przychodzę tu każdego roku, ale wołałbym chodzić na kolejne premiery filmowe Cybulskiego. To był wielki i bardzo nietuzinkowy aktor - powiedział.

dngeqdc

Miejsce tragedii odwiedza również Stanisław Dzierniejko, właściciel Kina Dworcowego, gdzie Cybulski często przesiadywał w oczekiwaniu na pociąg.

- Miał swoje ulubione miejsce w tym kinie: drugi fotel w trzecim rzędzie. Fotela już nie ma - zabrałem go do domu, ale kino wciąż stoi i pamiętamy o Cybulskim - mówił Dzierniejko.

Dzierniejko przypomniał, że Cybulski 39 lat temu był we Wrocławiu w związku z kręceniem filmu "Morderca zostawia ślad" w reż. Aleksandra Ścibora-Rylskiego. Film ten dokończono już bez udziału Cybulskiego, ale z udziałem dublera.

- Na kilka godzin przed tragiczną śmiercią był w jednym z naszych wrocławskich klubów i wpisał się do księgi pamiątkowej. Napisał w niej: „Życzcie mi szczęścia”. Kilka godzi później już nie żył. Może coś przeczuwał - zastanawiał się Dzierniejko.

dngeqdc

O Cybulskim mówiono: "polski James Dean"... Urodził się 3 listopada 1927 r. w majątku Kniaże k. Stanisławowa. Maturę zdał późno z powodu wojny. Po maturze zaczął studia na wydziale konsularnym Szkoły Handlowej w Krakowie. Ostatecznie jednak w 1953 r. ukończył krakowską PWST. Później przeniósł się do Sopotu i zaczął występować w gdańskim Teatrze Wybrzeże.

W 1954 r. wspólnie z Bogumiłem Kobielą założył legendarny studencki teatrzyk "Bim-Bom". Potem przeniósł się do warszawskiego Teatru Ateneum.

Pomimo wielu sukcesów teatralnych jego największą miłością był film. Na ekranie zadebiutował w 1955 r. epizodyczną rolą Kostka w "Pokoleniu" w reżyserii Andrzeja Wajdy. Trzy lata później ten sam reżyser powierzył mu rolę Maćka Chełmickiego w "Popiele i diamencie". Tą rolą przeszedł do historii kina, nie tylko polskiego. Zagrał potem jeszcze 10 znakomitych głównych ról, ale od postaci Maćka do końca nie mógł się wyzwolić.

dngeqdc

Kolejną dużą rolę zagrał dopiero w 1963 r. w filmie "Jak być kochaną" Wojciecha Hasa. Znakomite role filmowe stworzył również w "Giuseppe w Warszawie" w reżyserii Stanisława Lenartowicza, w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Hasa, "Jowicie" Janusza Morgensterna, "Salcie" Tadeusza Konwickiego, w "Ich dniu powszednim" w reżyserii Aleksandra Ścibora-Rylskiego i w "Niewinnych czarodziejach" Andrzeja Wajdy.

8 stycznia 1967 r., żegnając się z przyjaciółmi na wrocławskim dworcu opowiadał, jak cieszy go perspektywa pracy nad adaptacją "Lalki" Prusa. Miał zagrać Wokulskiego.

Zginął skacząc do pędzącego pociągu relacji "Wrocław Główny-Warszawa Zachodnia". Pochowano go na cmentarzu w Katowicach.

dngeqdc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dngeqdc