50. lat kariery zawodowej Andrzeja Łapickiego

50 lat temu Andrzej Łapicki zadebiutował jako reżyser teatralny. Rocznica premiery "Uśmiechu Giocondy" w reżyserii artysty minie w piątek. Aktor i reżyser w swoim dorobku ma ponad 100 ról teatralnych, kilkadziesiąt telewizyjnych i filmowych.

50. lat kariery zawodowej Andrzeja Łapickiego
Źródło zdjęć: © Film polski

Jako reżyser Łapicki debiutował w 1957 roku w Teatrze Współczesnym "Uśmiechem Giocondy" Aldousa Huxleya. Później wystawił m.in. "Śluby panieńskie", "Damy i huzary", "Dożywocie", "Męża i żonę" oraz "Zemstę" Aleksandry Fredry.

Dwa lata temu wyreżyserował spektakl "EuroCity" na podstawie sztuki Aleksandra Fredry "Z Przemyśla do Przeszowy". Jak podkreślał - było to jego pożegnanie z reżyserią, bo - jak podkreślał - z aktorstwem rozstał się już dawno.

Łapicki ukończył elitarne warszawskie gimnazjum Batorego - maturę zrobił już na tajnych kompletach podczas wojny w 1942 roku. Podczas okupacji rozpoczął studia w tajnym Instytucie Sztuki Teatralnej, w którym uczyli wówczas m.in.: Maria Wiercińska, Marian Wyrzykowski i Jan Kreczmar. Dyplom uzyskał już po wojnie.

Na scenie zadebiutował w 1945 roku w krakowskim teatrze im. Juliusza Słowackiego rolą Kosynera w wystawionym przez Teatr Wojska Polskiego "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. Trzy lata później związał się z warszawskim zespołem Erwina Axera, u którego jako Fred w "Ladacznicy z zasadami" Jean-Paule'a Sartre'a odniósł swój pierwszy duży sukces.

"- Od dzieciństwa lubiłem chodzić do teatru. Mama mnie tam prowadzała. Oglądałem na scenie Mieczysława Frenkla. Nie wiem, czy żyje jeszcze ktoś, kto pamięta jego występy. Poza tym przed wojną istniały teatralne abonamenty szkolne. Świetna idea. Teatr był mi bliski, ale nigdy nie myślałem, że się nim zajmę" - mówił Łapicki w jednym z prasowych wywiadów.

Od roli Eisenricha w "Biedermannie i podpalaczach" Maxa Frischa w 1959 roku w karierze Łapickiego rozpoczęła się epoka prawdziwych kreacji aktorskich. Role w "Sposobie bycia" Kazimierza Brandysa, "Play Strindberg" Friedricha Duerrenmatta, "Jadowitości" Jana Kotta - to kolejne kroki na tej drodze.

W 1972 roku Łapicki zerwał ostatecznie z Teatrem Współczesnym i przeszedł do Teatru Narodowego. Pierwsza rola na narodowej scenie to Autor w "Trzy po trzy" Aleksandra Fredry. Grał też Pana Młodego w "Weselu", a także Arnolfa w molierowskiej "Szkole żon" - rolę, o której podobno zawsze marzył.

W latach 1983-1989 był członkiem zespołu aktorskiego Teatru Polskiego w Warszawie pod dyrekcją Kazimierza Dejmka. Do współpracy z tą sceną powrócił w 1995 r. piastując tam do 1999 stanowisko dyrektora artystycznego.

W 1947 został lektorem Polskiej Kroniki Filmowej - zajmował się czytaniem tekstów do propagandowych kronik filmowych; z tej pracy zrezygnował w 1956 roku.

Rok 1972 przyniósł wielkie filmowe role Łapickiego m.in. w "Piłacie i innych" Andrzeja Wajdy oraz w "Jak daleko stąd, jak blisko" Tadeusza Konwickiego. Łapicki nie po raz pierwszy współpracował z tymi reżyserami - z Konwickim spotkał się już w 1968 roku przy "Salcie", a w 1969 roku zagrał we "Wszystko na sprzedaż" Wajdy.

"- Mimo kilku znaczących ról uważał, że film to niespełniona dziedzina jego działalności twórczej. "Film to moja nie wypełniona karta" - mówił.

Praca pedagogiczna przyniosła mu dwukrotny rektorat stołecznej PWST (1981-1987, 1993-1996), przez wiele lat pełnił funkcję prezes Związku Artystów Scen Polskich (31 X 1989 - 5 IV 1996), a w latach 1989-1991 był też posłem na Sejm z ramienia "Solidarności".

Jest laureatem wielu nagród i odznaczeń państwowych, w tym Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)