Dla Pawlikowskiego wszystko
Przez jakiś czas zastanawiała się, czy powinna przyjąć rolę, ale to wahanie nie trwało długo. Wszystko za sprawą reżysera, Pawła Pawlikowskiego, którego Trzebuchowska wyjątkowo ceni i którego film "Lato miłości" jest jednym z jej ulubionych.
- Szalenie mnie interesował i jako twórca, i jako człowiek* – mówiła w radiu RMF. *- Kiedy się spotkaliśmy, natychmiast poczułam zaufanie. Rozumiałam jego pomysły i chciałam się sprawdzić w takiej sytuacji.
Choć nie miała żadnego aktorskiego przygotowania i nie wiedziała nic o pracy na planie, Pawlikowski i Agata Kulesza robili wszystko co w ich mocy, by nie czuła się skrępowana. Stale służyli pomocą, wsparciem i dobrymi radami.
- Paweł bardzo brał pod uwagę wszystko, co czułam i myślałam – kontynuowała. - Jak nie czułam pewnych rzeczy, mówiłam o tym. Nie jestem aktorką i nie mam narzędzi, żeby ograć coś, co wydaje mi się nieszczere. Z Agatą znalazłyśmy wspólny język. Bardzo mi pomagała. Grała pode mnie, wiedziała, jakie emocje ma we mnie wywoływać i jak to zrobić. Mogłam bez problemu wejść z nią w dialog. Cały czas czułam wsparcie.