Nagonka na film
W Polsce "Ida" wzbudziła mieszane uczucia – od zachwytów do nienawiści, od pochwał za rewelacyjnie przedstawioną, dramatyczną historię, po oskarżenia o "antypolskość". Trzebuchowska długo nie zabierała głosu w tej sprawie, nie chcąc zaogniać dyskusji. Wreszcie jednak się przełamała.
- Ja odcinałam się od tych dyskusji, ale te głosy do mnie doszły* – mówiła w RMF. *- Przyznaję, że jest mi trochę przykro. Uważam, że to jest film, który można odrzucić. On dzieli, jak każdy inny. Ale oskarżenia o antysemityzm i nie tylko - słyszałam, że ten film jest antykatolicki - są dla mnie absurdalne.
Nie ukrywała, że zupełnie nie rozumie tej nagonki i była zdziwiona skrajnymi reakcjami widzów.
- Pamiętam jak zaraz po premierze w Gdyni pewna pani wybiegła za Pawłem Pawlikowskim, krzycząc, że zrobił film opluwający i szkalujący Polaków – mówiła w rozmowie z TVN24. - Była naprawdę oburzona. Tę sytuację pamiętam najlepiej z takich bezpośrednich spotkań, ale wystarczy wejść na jakikolwiek artykuł dotyczący filmu w sieci, by trafić na komentarze oskarżające "Idę" o antypolskość i "żydowskie konszachty".