Na złość koledze
Kuźniar przyznawał, że bardzo długo nie wiedział, co chciałby robić w życiu. Po maturze znalazł w gazecie dwa ogłoszenia, które przyciągnęły jego uwagę - o kursie księgowości oraz o naborze do szkoły teatralnej. Śmiał się, że zdecydował się na tę drugą opcję z powodu urażonej dumy.
- Mój najbliższy kolega wyśmiał mój pomysł. To mnie tak bardzo zabolało, że postanowiłem udowodnić: pójdę do szkoły teatralnej! Nikt z bliskich nie wiedział, że jadę do Krakowa na egzamin - opowiadał w "Polskiej Gazecie Wrocławskiej".
Nie wierzył w powodzenie tej misji, ale komisja była nim zachwycona i nazwisko Kuźniara znalazło się na liście przyjętych. Szkołę ukończył w 1955 roku i zaraz potem zadebiutował na scenie.