Aktorka Ingmara Bergmana na festiwalu we Wrocławiu
O swojej współpracy z Ingmarem Bergmanem opowiadała gwiazda filmów szwedzkiego reżysera Bibi Andersson, która jest gościem wrocławskiego festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty.
Szwedzka aktorka spotkała się ze swoimi wielbicielami w Cafe Argentino na tarasie Teatru Lalek. Bibi Andersson zaczęła dzień od wizyty na projekcji filmu dla młodzieży "Niewidzialna Elina", w którym gra groźną nauczycielkę. Gdy po południu stanęła przed publicznością przybyłą na spotkanie z nią, była bardzo zaskoczona wysoką frekwencją.
Rozpoczynając spotkanie prof. Tadeusz Szczepański, bergmanolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, przypomniał, że wielka kariera Andersson, licząca ponad 100 ról, zaczęła się od reklamy mydła.
Anderssonstwierdziła, że bycie aktorką Ingmara Bergmana jest zarazem ograniczające, jak i inspirujące. To jest wielki dar, ale i olbrzymie przekleństwo. Wiele razy czułam, że jestem tylko heroldem na dworze króla Bergmana.
Anderssonwspominała, że w czasie, gdy kino było zaangażowane politycznie, młodzi reżyserzy zarzucali Bergmanowi, że stoi z boku i jest obojętny. Ci, którzy tak mówili, kompletnie nic nie wiedzieli. Ingmar Bergman jako jeden z niewielu miał odwagę powiedzieć, że był czas, gdy uległ wpływom nazizmu. Wtedy faszyzm miał wpływ na wielu ludzi u nas, ale większość potem mówiła, że nic nie zauważyli - zaznaczyła.
W trakcie Ery Nowe Horyzonty zaplanowano cykl "W zwierciadle Bergmana", podczas którego pokazanych zostanie 11 filmów Szweda. Publiczność zobaczy takie dzieła, jak "Milczenie", "Persona", "Szepty i krzyki", czy "Fanny i Aleksander".
(fot. AFP)