''Reżyser chwyta się ogranych schematów''
Między Melanią (Magdalena Grąziowska)
a jej mężem Przemkiem (Bartosz Porczyk)
nie ma ani odrobiny chemii i ani za grosz porozumienia.
Bohaterowie drażnią siebie nawzajem w równym stopniu, co widzów na kinowej sali. Nie pomagają też zabawy z podróżami w czasie.
Reżyser chwyta się ogranych schematów i raz przeprowadza swoich bohaterów przez szafę, innym razem pokazuje im że w jednej przestrzeni współistnieją dwa różne czasy.
Jak się bowiem okazuje kamienica, do której Melania i Przemek przeprowadzają się pod nieobecność stryja, ma za sobą bogatą i niezapomnianą przeszłość. Tuż przed II wojną służyła za biuro niemieckiej ambasady, która w dniu hitlerowskiej inwazji na Polskę w 1939 roku została przez omyłkę zbombardowana przez nazistowskie samoloty.
W owej polityczno-historycznej fantazji znajduje się dzięki temu też miejsce dla historii o duchach. Melania i Przemek spotykają umundurowane zjawy w korytarzach, windach i na półpiętrach. Czy dzięki temu, że wchodzą z nimi w intensywne relacje, zmienią bieg historii?