Austin Butler jako Elvis Presley. Buz Luhrmann wybrał odtwórcę roli legendy muzyki

Baz Luhrmann, który będzie reżyserem filmu o życiu Elvisa Presleya, miał spory ból głowy przy wyborze odpowiedniego aktora. Do tej roli kandydowali Austin Butler ("Pewnego razu... w Hollywood", "Truposze nie umierają", "Pamiętniki Carrie"), Ansel Elgort ("Gwiazd naszych wina", "Baby Driver", "Niezgodna"), Aaron Taylor-Johnson ("John Lennon. Chłopak znikąd", "Godzilla", "Kick-Ass"), Harry Styles ("Dunkierka") i Miles Teller ("Whiplash", "Cudowne tu i teraz", "Romans na dwie noce"). Mówiło się też o wnuku muzyka Benjaminie Keoughu i raperze G-Eazym. Ostatecznie to Butler będzie odtwórcą głównej roli.

Butler ma 27 lat. Od 2011 r. jest w związku z Vanessą Hudgens, gwiazdą "High School Musical" Disneya. W wieku 13 lat zaczął grać na gitarze, a od 16. roku życia gra jeszcze na pianinie.

- Wiedziałem, że nie zrobię filmu, jeżeli nie znajdziemy odpowiedniego aktora, który będzie miał zarówno wewnętrzną wrażliwość jak i odpowiedni poziom zdolności wokalnych. W całym procesie ważne było dla mnie to, że spotkałem tak szeroki wachlarz talentów. Słyszałem o Austinie Butlerze dzięki wyróżniającej go roli u boku Denzela Washingtona w "The Iceman Cometh" na Broadwayu. Dzięki jego doświadczeniu przed kamerą i warsztatowi muzycznemu wiedziałem, że znalazłem kogoś, kto może oddać ducha jednej z najbardziej znanych postaci w muzycznym świecie - stwierdził Luhrmann.

Wiemy też, że w filmie o Elvisie Presleyu zagra Tom Hanks. Wystąpi w roli Toma Parkera, menadżera muzyka.

Baz Luhrmann ma na swoim koncie takie produkcje jak "Romeo i Julia" (1996), "Wielki Gatsby" (2013), "Moulin Rouge!" (2001) i "Australia" (2008).