''On cię lubi i słucha''
Jana Englerta poznała, kiedy na zajęciach zastąpił zmarłą Aleksandrę Śląską. Jak wyznawała, nowy wykładowca zrobił ogromne wrażenie na studentkach.
- Wszystkie na roku wzdychałyśmy do niego. Siedziałyśmy na zajęciach i patrzyłyśmy w jego lazurowe oczy– opowiadała. - Fascynował nas nie tylko jako mężczyzna, ale imponował jako aktor.
Ścibakówna szybko uległa urokowi swojego nauczyciela. Nie sądziła jednak, że i on odwzajemnia to uczucie. - Raz koleżanka z roku powiedziała: "Może poszłabyś do rektora i poprosiła...". Zdziwiłam się, dlaczego ja. "Bo on cię lubi i słucha"– wspominała.