Będzie nowe "Uwierz w ducha". Demi Moore ciekawie komentuje
Channing Tatum zdradził, że nabył prawa do tego, by nakręcić nową wersję "Uwierz w ducha". Ukochany dla wielu widzów klasyk z lat 90. miałby przejść kilka zmian. Co na to Demi Moore?
"Uwierz w ducha" to hit z 1990 r. Film miał "skromny" budżet wynoszący trochę ponad 20 mln dolarów, a zarobił w sumie przez te wszystkie lata ponad 500 mln dol. To był najlepiej zarabiający film 1990 r. i wygenerował masę pozytywnych recenzji od widzów i krytyków. Historia Sama i Molly, którzy nagle zostają rozdzieleni tragicznymi wydarzeniami, porusza do dziś. I jak się okazuje, nęci różnych producentów, by nakręcić nową wersję "z duchem naszych czasów". Prawa do remake'u nabyła firma producencka Channinga Tatuma. Co wiadomo o tym projekcie?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Uwierz w ducha" w nowej wersji?
Na początek - skąd wzięły się doniesienia o tym, że ktoś chce ruszać klasyka? W styczniu Channing Tatum udzielał dość osobliwego wywiadu "Vanity Fair". Razem z dziennikarką robił gliniane naczynia. - Teraz już rozumiem, dlaczego dali taką scenę w "Uwierz w ducha" - rzucił aktor i dodał, że to wyjątkowo sensualne doświadczenie. Wtedy wyznał, że jego firma - Free Association - nabyła prawa do filmu i planuje nakręcić remake, dokonując pewnych zmian w fabule, by była "zgodna z duchem czasu".
Tatum zasznurował usta i nie chce zdradzić szczegółów projektu - nawet tego, na jakim etapie są przygotowania do filmu. Plotkuje się, że najpewniej on wcieli się w taką postać, jaką w 1990 r. zagrał Patrick Swayze.
Sprawę skomentowała Demi Moore. Aktorka w wywiadzie dla "Entertainment Weekly" podzieliła się swoją opinią na temat remake'u i trzeba przyznać, że jest bardzo dyplomatyczna. - Zobaczcie, właściwie opowiedziano już każdą historię. Wspaniałą sprawą jest to, że można różnie interpretować te opowieści. Myślę, że są filmy, których nie powinno się dotykać i że bywają także wspaniałe niespodzianki w tych reinterpretacjach - wyznała filmowa Molly.
Przypomnijmy, że "Uwierz w ducha" było chwalone za niebanalne połączenie romansu, dramatu i humoru, a finalnie najlepszą nagrodą były nominacje do Oscarów. Twórcy doczekali się aż pięciu: za najlepszy film, montaż, najlepszą ścieżkę dźwiękową, za najlepszy scenariusz i była także nominacja dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Statuetki odebrali Whoopi Goldberg (aktorka drugoplanowa) i Bruce Joel Rubin (scenarzysta).
Co ciekawe, Whoopi Goldberg nie od razu zgodziła się zagrać w filmie. Przekonał ją do tego jednak Patrick Swayze. Aktorka miała otrzymać wiadomość, że jeśli nie dołączy do ekipy, to on także nie zagra w filmie. "Czy możesz znaleźć czas dla niego i dla reżysera i pojawić się na spotkaniu?" - wspominała gwiazda. "Po 40 minutach spotkania Patrick prosi: Czy możesz zrobić ze mną ten film? Więc się zgodziłam" - opowiadała w swojej biograficznej książce.
Czy "Uwierz w ducha" bez Patricka Swayze ma rację bytu?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: