„Bezwstydna propaganda grzechu i zboczenia”. W Rosji chcą zakazać „Pięknej i Bestii” z Emmą Watson
Aktorska wersja „Pięknej i Bestii” w tarapatach. Najnowszy film Disneya może zostać zakazany w Rosji. Powodem jest podejrzenie o „propagowanie homoseksualizmu”. Stosowny wniosek został już złożony do ministra kultury.
Chodzi o silnie zaakcentowany wątek zauroczenia jednego z bohaterów. Filmowy Lefou, w którego wciela się Josh Gad (m.in. „Piksele”), ma na ekranie poczuć miętę do Gastona, granego przez Luke’a Evansa (m.in. „Dziewczyna z pociągu”).
W rozmowie z „USA Today” reżyser „Pięknej i Bestii” Bill Condon zdradził, że pierwszy gejowski wątek w filmie Disneya ma „zwiększyć widoczność bohaterów LGBT na ekranie”.
Informacja na ten temat pojawiła się w większości liczących się mediów. Jak można było się spodziewać, nie przypadła wszystkim do gustu, w tym deputowanemu rosyjskiej Dumy.
Jak podaje agencja Ria Novosti, Vitaly Milonov wystosował list od ministra kultury, w którym zwraca uwagę, że „Piękna i Bestia” to „bezwstydna propaganda grzechu i zboczenia, jaką jest homoseksualizm”. Milonov, który filmu jeszcze nie wiedział, nawołuje do zablokowanie premiery. „Piękna i Bestia” ma wejść na tamtejsze ekrany 16 marca.
Milonov powołuje się na ustawę z 25 stycznia 2013 roku, którą większością głosów przyjęła Duma. Zakazuje ona propagowanie homoseksualizmu wśród osób niepełnoletnich.
Przypomnijmy, że środowiska LGBT nie od dziś upominają się o wprowadzenie homoseksualnych postaci do obrazów wytwórni. Wielu działaczy typuje Elzę z „Krainy lodu” na lesbijkę i domaga się, aby w planowanej kontynuacji miała ona partnerkę.
Za kamerą „Pięknej i Bestii” stanął Bill Condon (m.in. „Dreamgirls” czy "Saga Zmierzch: Przed świtem"), a scenariusz napisali Stephen Chbosky i Evan Spiliotopoulos. W rolach głównych zobaczymy Emmę Watson i Dana Stevensa. Polska premiera filmu zaplanowana jest na 17 marca.