"Biały szum". Adam Driver kradnie całe show. Aż się prosi o Oscara

Przygotujcie się na serię absurdalnych niespodzianek. "Biały szum" to może być wasz nowy ulubiony film Netfliksa. Albo i nie. To jedna z tych produkcji, które albo się kocha, albo wybałusza szeroko oczy i z niedowierzaniem ogląda kolejne abstrakcyjne sceny, nie rozumiejąc kompletnie nic.

"Biały szum" przedpremierowo pokazano na festiwalu EnergaCamerimage "Biały szum" przedpremierowo pokazano na festiwalu EnergaCamerimage
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Profesor Jack Gladney (Adam Driver) jest wybitnym hitlerologiem Uczelni na Wzgórzu. Sławny profesor ma jednak swoją tajemnicę - choć wie wszystko o Hitlerze, jego współpracownikach, matce i psie, a od swoich studentów wymaga minimum rocznego kursu języka niemieckiego, to sam ledwo jest w stanie się po niemiecku przedstawić. W domu czeka na niego żona Babette (Greta Gerwig) i gromada dzieci. Jedno mają wspólne, reszta to owoce ich poprzednich małżeństw. Choć ich życie rodzinne to jeden wielki chaos, Jack i Babette wciąż pałają do siebie gorącym uczuciem. Ich sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy w okolicy dochodzi do katastrofy kolejowej i wycieku toksycznych substancji. Formuje się wielka chmura, która zagraża życiu wszystkich mieszkańców.

"Biały szum" to pod początku jazda bez trzymanki. Noah Baumbach wziął na warsztat książkę Dona DeLillo o tym samym tytule, która - jak podkreślają dziesiątki dziennikarzy - jest niemożliwa do sfilmowania. Było już kilka prób zrobienia filmu na jej podstawie, ale wszystkie te próby kończyły się bardzo słabo, jeśli nie wręcz dramatycznie. Ale z Baumbachem jest zupełnie inaczej. On wydaje się wręcz stworzony do tego, by pokazać widzom tę historię na kinowym czy małym ekranie. Reżyser po premierze filmu na festiwalu w Wenecji mówił, że opowieść o Gladney'ach idealnie pasowałaby do wielu momentów z naszej historii, wskazując szczególnie okres po 11 września, aż do wyboru Donalda Trumpa na prezydenta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy

I to ma sens. "Biały szum" jest pokręconą historią o naszych czasach. O idiotycznej polityce, o czających na nas zagrożeniach, o strachu przed śmiercią i radzeniu sobie w obliczu niemożliwej do ogarnięcia katastrofy. Są tu elementy horroru i science fiction, ale także soczystej komedii i satyry.

Zrobiony za 80 mln dol. film Baumbacha ma momenty bardzo intymnych starć między Jackiem i Babette, czyli fenomenalnymi Driverem i Gerwig, ale też sceny zrobione z komputerowym rozmachem. Ba, jest nawet pościg samochodowy, który kończy się spływem po rzece. Reżyser bawi się gatunkami i jeśli zapomnicie o logice, to będziecie się bawić równie dobrze jak on.

"Biały szum" to jednak przede wszystkim popis Adama Drivera. Scena, w której razem z Donem Cheadle daje łączony wykład o Hitlerze i Elvisie, i ich relacji z matkami, to największe złoto tej produkcji. Już za to kilkuminutowe show aktor powinien dostać honorowego Oscara. A Baumbach za jeden z najlepszych scenariuszy ostatniego roku - szczególnie za scenę, w której Jack i Babette trafiają do przydrożnego oddziału ratunkowego, prowadzonego przez zakonnice apostatki. Oniemiali Jack i Babette wysłuchują tyrady jednej z sióstr (Barbara Sukowa), która widziała już tyle okropności, że straciła wiarę w Boga i anioły. A na to wszystko spoglądają z obrazka Jan Paweł II ściskający dłoń Johna F. Kennedy'ego.

"Biały szum"
"Biały szum" © Materiały prasowe

Jest w tym filmie wiele takich scen, które są dowodem na to, że Noah Baumbach to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych reżyserów. A gdy ma obok siebie ekipę złożoną z Adama Drivera, Grety Gerwig i operatora Lola Crawleya za kamerą, to jest nie do zatrzymania. "Biały szum" z pewnością powalczy o Oscary już za kilkanaście tygodni. Wcześniej jednak - o uwagę widzów. Film 30 grudnia pojawi się na Netfliksie, wcześniej będzie można go zobaczyć w wybranych kinach. Warto na to czekać.

Magdalena Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "The Office", krytykujemy "The Crown", rozgryzamy "The Bear", wspominamy "Barry’ego" i patrzymy przez palce na "Na zachodzie bez zmian". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Po 50 latach zorientował się, że popełnił błąd. Internet nie zostawia na Pacino suchej nitki
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
Oto nowy Rocky. Jest o ponad 50 lat młodszy od Stallone'a
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
"Fantastyczny". Nowa wersja hitu z lat 80. W PRL kultowy film wideo
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Najdłuższe samobójstwo w historii Hollywood. Życie Montgomery’ego Clifta poraża tragizmem
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Program TV. Polska komedia, która zawojowała kina, teraz do zobaczenia w domu
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Premiery w październiku 2025. "Historia Eda Geina" ma konkurencję, idzie "Potwór z Florencji"
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
Numer jeden w Polsce. Pentagon uderza w przebój Netfliksa
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
"Wiozą mamę". Została zabita na oczach córeczki przez stalkera
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Costner w tarapatach. Przegrywa w sądzie
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
Bijatyka w zatłoczonym barze. Hollywoodzki aktor położył rękę na niewłaściwej kobiecie
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"
W PRL został zakazany. Powraca "najbardziej wstrząsający film wojenny"