Nieudany miłosny podbój
Kiedy wylądował w szkole teatralnej, wydawało mu się, że trafił do raju. Na korytarzach uczelni stale napotykał piękne dziewczęta, ale tym razem pozostawał ślepy na ich urok. Liczyła się tylko jedna, Zofia Marcinkowska (na zdjęciu).
- Jedna z najpiękniejszych kobiet w polskim kinie – opisywał Łazuka. - Jej uroda była zjawiskowa: oczy jak chabry, nosek delikatny, kilka piegów, wielka kultura osobista, a do tego wszystkiego kształtny i obfity biust.
Udało mu się zdobyć jej serce, ale nie na długo. Kiedy zdolnej aktorce zaproponowano rolę, bez wahania opuściła miasto i Łazukę. Wkrótce poznała Zbigniewa Wójcika, który zawrócił jej w głowie.