Sceniczny talent
Nie udało mu się wprawdzie z filmem, ale to nie zniechęciło go do kontynuowania artystycznych poszukiwań.
Scena wciąż była mu przyjazna i to tam mógł udowodnić, że faktycznie posiada nieprzeciętny talent. Publika ceniła go nie tylko jako wybitnego komika, ale i prawdziwie uzdolnionego piosenkarza kabaretowego. Zachwycano się również skeczami, w których Kamiński udatnie parodiował Charliego Chaplina.
W 1966 za swoje zasługi otrzymał Odznakę 1000-lecia.