Bond uwodzi Halle Berry
Pierce Brosnan miał okazję spełnić marzenie każdego mężczyzny i pójść do łóżka z Halle Berry, ale mówi, że było beznadziejnie!!!
27.06.2002 02:00
Podczas zdjęć do kolejnego filmu o Jamesie Bondzie (Śmierć nadejdzie jutro)
irlandzki aktor musiał nakręcić scenę miłosną z piękną zdobywczynią Oscara.
Brosnan mówi jednak, że robienie takich scen wcale nie jest tak przyjemne, jak wydaje się większości mężczyzn. Pierce, który jest mężem Keely Shaye Smith dodaje, że perspektywa pójścia do łóżka z Halle w filmie Śmierć nadejdzie jutro była pociągająca do czasu, gdy rozpoczęły się zdjęcia.
Ludzie z planu są wszędzie, najchętniej weszliby ci do majtek. Starają się kręcić tak, żeby nie pokazywać piersi, sutków i tym podobnych rzeczy – czyli wszystkiego co jest naprawdę erotyczne. To szaleństwo, zupełne szaleństwo! Te sceny miłosne zawsze brzmią tak kusząco i cudownie. A kiedy już jesteś z ta piękną kobietą w łóżku pojawia się reżyser, który próbuje zrobić ujęcie. Jakby tego było mało, po obu stronach są kamery! - narzeka Brosnan.