Brytyjskie kina wciąż działają. Mają sposób na pandemię
Polska była jednym z pierwszych krajów, w którym z powodu koronawirusa podjęto decyzję o zamknięciu kin. Przed minionym weekendem taką samą dyspozycję wydano we Francji i w Hiszpanii. W Niemczech kina zostały zamknięte dopiero w tym tygodniu. Wygląda na to, że wkrótce tylko Brytyjczycy będą mogli skorzystać z "przyjemności" obejrzenia filmu na dużym ekranie.
Wielka Brytania jest niczym ostatni bastion (nawiązanie do słynnej książki Stephena Kinga) i wciąż nie chce się poddać wszelkim możliwym ograniczeniom związanym z wybuchem pandemii. W niedzielę otwarte były niemal wszystkie ośrodki kulturalne i jedynie duże, wielofunkcyjne centrum kultury Central London przy Institute of Contemporary of Arts, będące organizacją społeczną, przed weekendem zawiesiło swoją działalność.
Jego dyrektor nie ma wątpliwości, że postępując w ten sposób ”jedynie wyprzedza to, co nieuniknione, co pozwoli spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa i ocalić życie”. Na razie jednak rząd Wielkiej Brytanii nie do końca podziela tę opinię. Przynajmniej nie na tyle, aby zamknąć ostatnie działające kina w Europie. Premier Boris Johnson na poniedziałkowej konferencji zalecił wprawdzie unikanie niepotrzebnych kontaktów towarzyskich i omijanie miejsc publicznych, ale oficjalnie decyzji o zamknięciu instytucji kultury nie podjął.
Na razie jedynym więc ograniczeniem, wprowadzonym zresztą przez właścicieli kin, jest wyłączenie ze sprzedaży połowy miejsc na sali i rozlokowywanie widzów na wzór szachownicy. W ten sposób zostaje zachowana bezpieczna (załóżmy) odległość pomiędzy ludźmi, zaś liczba widzów w jednaj sali kinowej nie przekroczy krytycznego pułapu 500 osób.
Prawda jest jednak taka, że mieszkańcy Wysp także przestają już wierzyć w te mało przekonujące środki ostrożności. Podczas minionego weekendu frekwencja w kinach spadła bowiem aż o 50 proc. w stosunku do poprzedniego tygodnia. Niemniej, wpływy ze sprzedaży biletów i tak były jeszcze stosunkowo duże – sięgnęły 7 mln dol. To oznacza, że do kin wybrało się jeszcze około pół miliona osób. Najwięcej widzów pojawiło się na animacji ”Naprzód”, można więc założyć, że w kinach było sporo dzieci.
Anglicy pozostają więc ”najodważniejszym” narodem, skoro w innych krajach, tam, gdzie kina były jeszcze otwarte, widownia zmniejszyła się o 70-80 proc.
Tymczasem w poniedziałek w USA, największy operator kin wielosalowych AMC Theatres, na okres od sześciu do dwunastu tygodni, zamknął wszystkie swoje multipleksy (634 lokalizacje w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie). W jego ślady poszli lub pójdą inny operatorzy. Tym samym po raz pierwszy w historii amerykańskiej kina w całym kraju przestaną wyświetlać filmy.
AKTUALIZACJA: 17 marca w godzinach popołudniowych właściciele największych sieci kin w Wielkiej Brytanii, nie czekając dłużej na decyzję rządu, postanowili w trybie natychmiastowym zamknąć wszystkie swoje lokalizacje na terenie całego kraju.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.