Był dziecięcą gwiazdą i zarabiał 300 tys. dolarów za odcinek. Rzucił to wszystko
Pamiętacie Jake'a z "Dwóch i pół"? Angus T. Jones postanowił rzucić branżę rozrywkową i żyć z dala od reflektorów. Dlaczego zrezygnował z kariery?
Angus T. Jones, znany z roli Jake'a Harpera w popularnym sitcomie "Dwóch i pół", zrezygnował z aktorstwa lata temu, ale co jakiś czas temat wraca jak bumerang. Jego ostatnia produkcja to nikomu nic nie mówiący "Tuna" z 2013 r., wcześniej zagrał w "Cudownej przemianie" z 2005 r. Teraz, po latach, aktor ujawnia prawdziwe powody rozstania z branżą filmową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
Jones rozpoczął karierę aktorską w wieku zaledwie pięciu lat. Był prawdziwą gwiazdą sitcomu "Dwóch i pół". Razem z Charliem Sheenem i Jonem Cryerem bawił amerykańskich widzów przez lata. Opuścił serial w 2013 roku, choć był na szczycie. Pomimo ogromnego sukcesu i statusu najlepiej zarabiającego dziecięcego aktora - na jego konto wpływało 300 tys. dolarów za odcinek - zdecydował się zrezygnować z aktorstwa na rzecz edukacji, podejmując studia na University of Colorado.
Hipokryzja?
W wywiadzie dla amerykańskiej stacji KHOU Jones wyjawił, że decyzja o odejściu była spowodowana poczuciem... hipokryzji. Zdaniem aktora grał w produkcji, która była oderwana od rzeczywistości, przez to czuł, że jego praca nie ma żadnego sensu.
- Byłem płatnym hipokrytą. Choć nie było to dla mnie dobre, to wciąż to robiłem – powiedział Angus. Jego słowa poniosły się z podwójną siłą. W sieci pojawiły się filmiki, w których skrytykował serial i namawiał internautów, by nie oglądali tej "brudnej" produkcji.
- Gram w "Dwóch i pół", ale tego nie chcę. Proszę, przestańcie to oglądać, przestańcie wypełniać swoje umysły brudem! Jeżeli wyrządzam komuś krzywdę, to nie chcę już tego robić. Nie chcę być częścią planu szatana. Nie mogę być bogobojny, grając w takim serialu. Wierzę w to, czego się teraz uczę, wierzę w to, co Biblia mówi o występowaniu w telewizyjnym serialu - mówił w jednym z nagrań.
Pomimo późniejszych przeprosin i wyrazów szacunku dla osób pracujących przy show, słowa Jonesa odbiły się szerokim echem w branży. W oświadczeniu pisał tak: "Bez wątpienia jestem ogromnie wdzięczny i mam ogromny szacunek wobec wszystkich niesamowitych ludzi, z którymi pracowałem przez ostatnie 10 lat na planie 'Dwóch i pół' i którzy stali się dla mnie drugą rodziną. Chciałbym podkreślić, że bardzo zależy mi na wszystkich członkach obsady i ekipy, za ich wsparcie i miłość przez wszystkie te lata. Zapewniam, że nigdy nie chciałem nikogo obrazić".
Powrót do show-biznesu?
Mimo lat spędzonych poza światłem reflektorów i życiu z dala od medialnego zgiełku dzięki zgromadzonej fortunie, w 2023 roku Angus zdecydował się na krótki powrót do branży rozrywkowej. Gościnnie wystąpił w produkcji "Bookie", co umożliwiło mu ponowne spotkanie się z byłym kolegą z "Dwóch i pół", Charliem Sheenem. Fanom kultowego sitcomu pozostaje zastanawianie się, czy to jednorazowy występ, czy też Jones planuje dalsze projekty aktorskie?
W ostatnim czasie pojawiły się nowe zdjęcia paparazzi (jak to pierwsze w tekście), na których widać odmienionego po latach Angusa. Nie musi przejmować się swoją aktorską karierą. Jak podaje "The Sun", aktor zgromadził na koncie majątek w wysokości 20 mln dolarów, grając w serialu.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o przerażającym "Kodzie Zła", którego wielu widzów nie jest w stanie spokojnie oglądać. Odrażający Nicolas Cage będzie się śnił po nocach. Mówimy też o bijącym rekordy "The Bear". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: