Był gwiazdą "13 powodów". Rzucił aktorstwo
Dylan Minnette zyskał sławę dzięki udziałowi w serialu "13 powodów". Cztery sezony były hitem Netfliksa. Dylan z potężnego zainteresowania skorzystał, ale w osobliwy sposób.
27.05.2024 16:27
Pamiętacie "13 powodów"? Swego czasu był to jeden z najbardziej komentowanych seriali wśród produkcji platform streamingowych. Wszystko to przez kontrowersyjną fabułę. Była to historia samobójstwa Hanny Baker. Jej znajomi znajdują 13 nagrań magnetofonowych. W materiałach dziewczyna ujawnia 13 powodów odebrania sobie życia.
Premiera pierwszego sezonu miała miejsce w marcu 2017 r. Nakręcono 4 sezony, po których Dylan Minnette nie przekonał się do zawodu aktora. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Było "Trzynaście powodów" Netfliksa, teraz wskazuje jeden kluczowy
Dylan wcielał się w serialu w Claya Jensena, przyjaciela Hanny, który próbuje dowiedzieć się, co naprawdę wydarzyło się w życiu dziewczyny, że zdecydowała się odebrać sobie życie. Po zakończeniu serii Netfliksa wydawało się, że Dylan będzie rozchwytywany w branży. W końcu niejedna gwiazdka Netfliksa stała się prawdziwą gwiazdą Hollywood. Aktor poszedł jednak zupełnie inną drogą.
Wystąpił jeszcze tylko w dwóch produkcjach - w miniserialu "Zepsuta krew" od Hulu i w filmie "Krzyk" z 2022 r. Co było potem? Jego filmowe emploi się zamyka.
Dylan w podcaście "Zach Sang Show" przyznaje, że miał szczęście odnieść sukces jako aktor serialu Netfliksa. - To był naprawdę popularny serial i myślę, że osiągnąłem szczyt w aktorstwie. Ale z drugiej strony zaczęło to wyglądać jak jakaś zwykła praca. Byłem w naprawdę uprzywilejowanej sytuacji, dobrze się bawiłem, było dużo inspirujących wydarzeń, ale zacząłem się czuć, jak bym po prostu tylko pracował - powiedział Minnette.
Dylan rzucił aktorstwo, by rozwijać się muzycznie. Ma zespół - Wallows - i to on zajmuje jego czas. - Myślę, że jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że mogę się na jakiś czas na tym właśnie skoncentrować i pociągnąć to tak daleko, jak tylko się da - mówi 27-latek.
Przyznał, że nawet myślał o powrocie do aktorstwa, ale wtedy trafił na wielki strajk scenarzystów, który sparaliżował Hollywood i propozycji nowych ról było jak na lekarstwo. - Czuję, że jeszcze mogę coś z siebie dać na tym polu. Być może nawet znów czuję się zainspirowany do aktorstwa - dodaje, nie mogąc się chyba zdecydować, czy da radę trzymać dwie sroki za jeden ogon.
Przypomnijmy, że ostatnie odcinki "13 powodów" pokazano latem 2020 r. Serial wywoływał kontrowersje, bo otwarcie mówił o samobójstwach nastolatek, głośno było szczególnie o scenie, w której Hanna odbierała sobie życie. W mediach pojawiały się informacje o zmarłych nastolatkach, które rzekomo inspirowały się serialem. Naukowcy przeprowadzili nawet specjalne badania wśród amerykańskiej młodzieży, by sprawdzić, czy zwiększył się odsetek prób samobójczych w czasie nadawania serialu. Pod uwagę wzięto "trendy i zmiany sezonowe" i okazało się, że wśród osób powyżej 18. roku życia statystyki nie przekroczyły średniej, o czym więcej przeczytacie w naszym tekście.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: