Trwa ładowanie...
02-10-2004 13:56

'Cameronki' czyli figlowanie na planie

'Cameronki' czyli figlowanie na planie
d3uuzxu
d3uuzxu

W dzisiejszych 'cameronkach' naprawdę wykazali się faceci. Z jednym wyjątkiem nie zdarzało im się do tej pory zająć zaszczytnego 1. miejsca. A tu niespodzianka!

Obrodziło nam w tym tygodniu panami, obrodziło, a najbardziej nieco nerwowym ale i figlarnym Joaquinem Phoenixem.

8. CZYLI KTO STOI ZA KARIERĄ WILLA SMITHA

Will Smith przyznaje, że swoją karirę zawierzył swojemu 6-letniemu synowi, który jest dlań guru i wyrocznią.

Mały Jaden mówi ojcu, które role przyjąć, a które odrzucić, a także ocenia jego dotychczasowe dokonania. Jaden nie był zadowolony z roli swego ojca udzielającego głosu rybce o imieniu Oscar w Rybkach z ferajny.

Gdy skończyliśmy nagrania zabrałem Jadena, żeby obejrzał nasze dzieło. To on jest moim guru i mówi mi czy dobrze wypadłem.

d3uuzxu

Po obejrzeniu Rybek z ferajny powiedział mi, 'Tato grasz zbyt głupkowato". Musiałem więc nagrać większość swoich partii od nowa. Faktycznie znalazłem takie miejsca w filmie, gdzie mogłem wypaść nieco poważniej i bardziej skupić się na emocjach niż na byciu zabawnym za wszelką cenę.

No tak, teraz już wszystko jasne, dlaczego z Willa coraz lepszy aktor.

7. CZYLI SMUTNY NEWS O ZMIANIE WIZERUNKU J. LO

Jennifer Lopez współpracuje ze specjalistami w zakresie public relations, aby zmienic nieco swój publiczny wizerunek.

Artystka ma już dość nieprzychylnych opinii mediów na swój temat i przy okazji premiery nowego filmu Shall We Dance? chciałaby zacząć wszystko od nowa.

d3uuzxu

Wszystkie jej filmy zbierały od krytyków surowe baty, więc tym razem współpracownicy Jen starają się przeciągnąć prasę na jej stronę. Zaczęła współpracować ze specjalistami od PR, którzy przygotują ją do kontaktów z mediami, mówi członek ekipy J. Lo.

Mamy nadzieję, że nie oznacza to, że J. Lo nigdy już nie pojawi się w 'cameronkach'? Bez niej nie będa już takie same...

6. CZYLI NIE MA TO JAK DOBRY KAWAŁ NA PLANIE

Podczas zdjęć do filmu Życie, którego nie było, aktor Dominic West starał się unikać partnerującej mu Julianne Moore, która nieustannie rozśmieszała go przed smutnymi scenami.

Julianne potrafi zagrać smutek i płacz zaledwie kilka chwil po tym, jak opowiadała kawały i pękała ze śmiechu, więc oczywiście zakłada, że wszyscy potrafią tak grać. Ja oczywiście nie potrafię, więc w końcu musiałem się przed nią ukrywać, bo w większości scen musiałem mysleć o zabitych dzieciach, skarży się West.

d3uuzxu

Ciekawe co Julianne opowiadałaby na planie komedii?

5. CZYLI CO ROBIĆ PO WYBORACH?

W przypadku re-elekcji prezydenta George'a W. Busha (listopad 2004) Marisa Tomei wyprowadzi się z Nowego Jorku, ponieważ Ameryka stanie się wówczas zbyt niebezpiecznym miejscem.

Aktorka przyznaje, że od pewnego czasu poszukuje domu w Europie, gdyż obawia się, że jej ukochany Nowy Jork może stać się celem kolejnych ataków terrorystycznych.

Zastanawiam się nad przeprowadzką, ale nie wiem jeszcze, gdzie mogłabym zamieszkać. Paryż? Włochy? Nie lubię londyńskiej pogody, ale na pewno nie zostanę tutaj, bo nasz świat stał się zbyt przerażający.

d3uuzxu

Tak. Najlepiej niech tak zrobią wszyscy Amerykanie. To jedyne rozsądne wyjście. A Marisę i dziewczyny ze 'Słonecznego patrolu' zapraszamy do Polski!

4. CZYLI KOMU ŻONA ROBI OBCIACH NA IMPREZACH

Pierce Brosnan w dalszym ciągu wzdryga się na wspomnienie swojej pierwszej ceremonii rozdania Oscarów, podczas której jego przyszła żona Keely Shaye-Smith omal nie zgubiła wartego milion dolarów kolczyka.

Irlandzki gwiazdor z niechęcia zabiera ustrojoną w pożyczone klejnoty małżonkę na branżowe imprezy, ponieważ ciągle pamięta traumatyczne przeżycie z pierwszego takiego wyjscia.

d3uuzxu

Wszyscy wstaliśmy, żeby uczcić kogoś owacją na stojąco, a Keely krzyknęła 'O Boże, zgubiłam jeden kolczyk!'. Chwilę później rzuciliśmy się na kolana razem z Donaldem Trumpem i jego dziewczyną, żeby szukać na podłodze tego kolczyka. Na szczęście widownia klaskała bardzo długo i zanim wszyscy usiedli zdążyliśmy znaleźć ten nieszczęsny kolczyk.

Taaaa, najlepiej ustroić taką w klejnoty i przykuć do kaloryfera, a uwalniać tylko, gdy trzeba coś ugotować albo posprzątać. A w ogóle to dobry zwyczaj, nie pożyczaj!

3. KOMU BLAIRA? KOMU BIN LADENA?

Zdaniem Ruperta Everetta, główną rolę w filmie o życiu brytyjskiego premiera Tony'ego Blaira powinien otrzymać Chris Martin.

Everett dostrzega pomiędzy dwoma Brytyjczykami ogromne podobieństwo, natomiast dla siebie wybrałby rolę islamskiego ekstremisty Osamy Bin Ladena.

d3uuzxu

Wiecie, kto powinien zagrać Tony’ego Blaira? Chris Martin! Ten facet wygląda zupełnie jak Tony Blair! Kiedy zobaczycie go następnym razem, spróbujcie wyobrazić go sobie z większymi uszami. On naprawdę mógłby grać Tony’ego! To genialny pomysł! Ja mógłbym zagrać w takim filmie tego faceta, który żyje w namiocie... Kadaffiego? Nie! Mógłbym zagrać Bin Ladena.

My się nie chwalimy, ale u nas to jest taki jeden premier, co miał grać we "Władcy Pierścieni". Ale się nie zgodził i musieli go komputerowym obrazem zastąpić...

2. CZYLI NIE RÓB TEGO W SAMOLOCIE

Joaquin Phoenix tak bardzo stresował sie niedawną podróżą samolotem, że uspokajał go i strofował sam pilot.

Aktor żałuje, że wkrótce po starcie samolotu zaczął jęczeć i uderzać głową w ścianę i obiecuje sobie, że przed kolejnym lotem postara się opanować swój lęk.

W samolotach robię się bardzo nerwowy. Niedawno zacząłem się trząść i uderzać głową o ścianę jęczac ‘O Boże, o mój Boże!’, więc pozostali pasażerowie również się denerwowali. W końcu przyszedł sam pilot, który obezwładnił mnie i kazał się uspokoić. Byłem strasznie zawstydzony.

Jakoś starsznie nerwowi ci piloci ostatnio... A swoją drogą Joaquin niech się cieszy, że nie musi jeździć PKP.

1. CZYLI FIGLOWANIE NA PLANIE

No i jeszcze raz bezsprzeczny bohater dnia Joaquin Phoenix, który przekonał się, że nie warto płatać figli reżyserowi. Albowiem reżyser Jay Russell potrafi zaplanować bardzo okrutną zemstę.

Podczas pracy nad filmem Ognista pułapka (Ladder 49) 29-letni aktor postanowił zrobić reżyserowi małego psikusa, jednak bardzo szybko gorzko tego pożałował.

Zaczęliśmy z Jayem małą wojnę na psikusy. Najpierw ja posmarowałem mu słuchawki czarną pastą do butów. Cała ekipa pękała ze śmiechu widząc, jak chodzi po planie z czarnymi kółkami na policzkach. Niestety potem Jay posmarował mój strażacki kombinezon maścią rozgrzewającą i podczas zdjęć potwornie się męczyłem, bo paliło mnie całe ciało, a ja nie mogłem zdjąć kostiumu przed zakończeniem sceny, wspomina aktor.

Może i trochę nerwowy ten Joaquin, ale w sumie równy z niego gość. Potrafi rozbawić towarzycho, nawet w czasie najcięższej pracy. Tylko ten reżyser... Nic się na żartach nie zna... Szkoda słów. Do zobaczenia za tydzień!

d3uuzxu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uuzxu