Casanova by się uśmiał...

...przyglądając się tym frywolnym igraszkom i myślę, iż bawiłby się przednio. Miałem wątpliwości, czy Heath Ledger odnajdzie się w swojej roli, czy jest wystarczająco subtelny, aby z pełnym wyrachowaniem wcielić się w legendarną postać Casanovy.

04.12.2006 18:08

Moje obawy równie szybko jednak przeminęły, jak się pojawiły. Doznałem szczególnej lekkości dotknięty zmysłowością i wysublimowanym smakiem tej zaczarowanej opowieści. Poczułem się jednym z nich, mieszkańców Wenecji, a może poczułem się nim, kto wie...

Fakt, iż wszystkie zdjęcia nagrano w Wenecji nie uciekając się do potrzeb studia dodatkowo podkreśla walor artystyczny tego filmu.

Mistrzem ceremonii jest tu Lasse Hallström, nieoceniony i wyjątkowy wirtuoz słowa i obrazu. To jemu zawdzięczamy „Czekoladę”, „Kroniki portowe” i „Wbrew regułom”, to on niespełna miesiąc wcześniej zaskoczył nas prostą, współczesną opowieścią „Niedokończone życie”. Teraz zabiera nas w podróż w jedna stronę, gdyż powrotu już nie ma. Na zawsze zostaniemy tam, w osiemnastowiecznej, frywolnej, pełnej radości, rozpusty i dobrego smaku Wenecji.

Jakkolwiek przebiegało jego życie bez wątpienia było pełne pasji i namiętności. Frywolne i rozpustne, szalone i pełne ryzyka, które on, Casanova, Giacomo Casanova, wyssał z mlekiem licznych mamek, które się nim opiekowały. To właśnie dzieciństwo ukształtowało jego świadomość i chęć posiadania i zdobywania, życia w namiętności, wyuzdaniu, byciu na ustach całej Europy.

Casanova to także światły umysł, bywalec salonów i dworów królewskich, łącznie z Wilanowem i Warszawą, gdzie gościł na dworze Stanisława Augusta. Tu też zapewne... dobrze się czuł. Jednak dokądkolwiek by nie wyjeżdżał i nie podróżował zawsze wracał do rodzinnej Wenecji. Pokazany w filmie wątek być może ma wiele wspólnego z miłością jego życia, Henriettą i to być może dlatego Casanova stara się, pierwszy raz w swoim życiu, pozyskać nie tylko ciało, ale i duszę kobiety.

O ile obsadzenie głównej roli nie stanowiło problemu, to znalezienie odpowiedniej aktorki do roli Franceski było nie lada wyzwaniem dla twórców filmu. Przyznać jednak trzeba, że wybór ten okazał się doskonały.

Mało znana, jak dotąd, Sienna Miller, stworzyła wyjątkową i udaną pod każdym względem kreację. Dotknęła mnie nie tylko swoim pięknem i zmysłowością, ale też urokiem osobistym, naturalnością, pełną swobodą w intelektualnych zmaganiach z wielkim Casanovą. Zastanawiając się, kto mógłby ją zagrać, po pewnym czasie uświadomiłem sobie, iż nikt lepiej by tego nie zrobił, niż Sienna Miller. Jej zmagania z Casanovą są wyjątkową ucztą, tak dla oka, jak też dla ducha.

Jeremy Irons, jego nie trzeba przedstawiać, dlatego wspomnę jedynie słówko. Dorobek i dokonania aktorskie nie mają końca, każda rola wnosi coś nowego, każda jest podkreśleniem jego niebywałego talentu. Tym razem, jako biskup Pucci, Wielki Inkwizytor, sprawdził się doskonale, w tej wyrafinowanej i dowcipnej roli.

Dobre słowa już padły, teraz jedynie warto wykupić bilet w jedną stronę i udać się w podróż pełną namiętności, dobrego smaku, żartu słownego i rubasznego, w podróż, która zmieni Twoje spojrzenie Droga Pani, na coś, co zwiesz miłością. Tylko wtedy będziesz potrafiła kochać, czując miłość w Swoim sercu i tylko wtedy ja będę mógł po raz pierwszy odważnie, z pełną świadomością, że miłość to nie kaprys jednego dnia, spojrzeć Ci w oczy.

Wtedy kto wie, może zatonę w nich na zawsze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)