Płaski, straszliwy film
Jednym z największych przeciwników Barei był reżyser Bohdan Poręba, który o "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", powiedział:
- Płaskość tej komedii polega na tym, że nie ma tutaj ani jednego człowieka, ani jednej dziewczyny w otoczeniu naszego bohatera, która zdobyłaby naszą sympatię. Po prostu te wszystkie postacie zmuszają nas do nienawiści, a reżyser wskazuje nam na płaskość tego świata, płaskość ludzi, i to jest najbardziej przerażające.
Nie on jedyny odnosił się do twórczości Barei pogardliwie.
- Film jest okropnie płaski – powiedział Janusz Wilhelmi, szef Komitetu Kinematografii. - Nie powinniśmy żerować na niskim stanie umysłów widzów, bo to nie jest zadaniem kinematografii. Film przyjąłem bardzo źle. Pierwszy raz spotkałem się z podobnym produktem. To jest straszliwe.