Chotecka dosadnie skomentowała słowa ministra. "To jest żenujące"
Szczepienia dla ludzi kultury na WUM-ie to największa afera nowego roku. Wśród gwiazd, które zaszczepiły się bez kolejki, są m.in. Radosław Pazura. Minister zdrowia Adam Niedzielski zasugerował ostatnio, by takie osoby odpracowały niesłuszne szczepienie. Ostro skrytykowała ten pomysł żona Pazury, Dorota Chotecka.
Afera wokół szczepień była tematem numer jeden dla opinii publicznej na początku nowego roku. Media i internautów wzburzył fakt, że ludzie związani z kulturą zostali zaszczepieni na koronawirusa poza kolejką na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Mowa o takich osobach jak Krystyna Janda, Magda Umer, Michał Bajor, Krzysztof Materna, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski i Edward Miszczak. Każdy z nich miał zostać ambasadorem kampanii promującej szczepienia.
Szybko okazało się, że w tym gronie znalazł się także brat Cezarego Pazury, Radosław Pazura. Aktor kilka dni temu mówił o sprawie na antenie Polsat News. Przyznał, że początkowo miał wątpliwości związane z szczepieniem na Covid-19, ale kiedy pojawiła się możliwość skorzystania "poza kolejnością", to zrobił to. Oczywiście spadła na niego lawina krytyki.
Cezary Pazura o swoim bracie: "Za duży chłopak, żebym mu groził"
Dorota Chotecka szybko stanęła w obronie męża, pisząc o całej sytuacji na Instagramie. Teraz zabrała głos po raz drugi. Tym razem powodem były słowa, które wypowiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Stwierdził on, że osoby, które zaszczepiły się bez kolejności, co określił jako "niesłuszne przyjęty przywilej", powinny udać się na wolontariat. Zapytana przez portal Plejada.pl, Chotecka, powiedziała, że jej mąż nie miałby problemów z niesieniem pomocy.
– Nie ma żadnego problemu, żeby mój mąż pracował i pomagał chorym. Myślę, że pan minister nie musi go do tego przymuszać, bo on brał udział w wielu akcjach charytatywnych i pracuje na stałe z bezdomnymi – wyjaśniła.
Dość powiedzieć, że Choteckiej mocno nie spodobały się słowa Niedzielskiego. – To jest żenujące, co pan minister opowiada. Nie ma problemu, żeby mój mąż stawił się jako pierwszy na wolontariacie. Natomiast nie może być tak, że pan minister będzie go zmuszał do tego typu inicjatywy – powiedziała Plejadzie.
Dodała, że jej mąż musi poczuć sam, czy chce to zrobić i czy czuje się na tyle winny. – Podejrzewam, że nie czuje się winny i jeżeli chodzi o to, to na pewno się nie zgłosi. Na pewno nie dlatego, że pan minister będzie wymuszał, będzie karał albo winił go za coś, czemu nie jest winny – czytamy.
Na koniec rozmowy Chotecka zapewniła, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to Pazura stanie na pierwszej linii frontu.