Czarnoskóry Aragorn. Fani "Władcy Pierścieni" już wpadli w histerię
Fani "Władcy Pierścieni" nie kryją wściekłości. Wszystko z powodu decyzji o zmianie koloru skóry fikcyjnej postaci Aragorna w nowej kolekcjonerskiej grze karcianej.
Nowy Aragorn pojawi się na karcie kolekcjonerskiej, która będzie częścią serii związanej z "Władcą Pierścieni". Grafika przedstawiająca postać o czarnym kolorze skóry została ujawniona w poniedziałkowym tweecie z konta prowadzonego przez franczyzę "Magic: The Gathering", spółki zależnej od giganta w kwestii produkcji zabawek, czyli Hasbro.
Jak się można było domyślać, Aragorn w takiej wersji szybko wzbudził wielkie kontrowersje wśród fanów. Wpisuje się to zresztą w dobrze znany wzór zachowania, bo zmiana tożsamości danej postaci w adaptacjach dzieł klasycznych raczej rzadko jest odbierana pozytywnie. Krytycy twierdzą, że jest to zbyt duże naruszanie oryginalnego materiału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aragorn to jedna z najpopularniejszych postaci wymyślonych przez J.R.R. Tolkiena. W książce jest opisany jako jasnoskóry, a w filmowej adaptacji Petera Jacksona zagrał go aktor Viggo Mortensen, który ma amerykańsko-duńskie korzenie.
"To tylko przynęta na rasę" – napisał jeden z użytkowników Twittera odnośnie czarnego Aragorna. "Chwyt reklamowy w najgorszym guście" - dodał. Inny fan zapytał, o co tyle zamieszania i dlaczego kogokolwiek to obchodzi, na co otrzymał odpowiedź: "Można zapytać, dlaczego ludziom zależy, by to zmieniać".
"Ta ciągła zmiana jest już passe i działa tylko w jedną stronę. Nie widzisz Azjatów zmienianych w Latynosów. Za każdym razem zmienia się białego w czarnego" - czytamy u kolejnego fana.
Rzecz jasna są też osoby na Twitterze, którzy bronią pomysłu z czarnym Aragornem. Jako przykład podają sytuację z hobbitem Samwise’em Gamgeem, który w książce został opisany jako brązowy, ale w filmie Jacksona był biały. I nikt się nie oburzał wtedy. Ale szybko przyszły riposty, że Tolkien mógł mieć na myśli osobę… opaloną. Tego typu przepychanek jest bez liku.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach mieliśmy podobne wojny w mediach społecznościowych. Tak było m.in. w sprawie czarnej syrenki Ariel z tegorocznej adaptacji filmowej "Małej syrenki". Ludzie spierali się także o możliwość obsadzenia Idrisa Elby w roli następnego Jamesa Bonda. Dla wielu nie do pomyślenia było, że agent 007 może być czarny.