Niedoceniona rola
Za jeden z ważniejszych filmów w swojej karierze uważa "Wyścig" (na zdjęciu), w którym wcielił się w Nikiego Laudę. Krytycy zgodnie zachwycali się jego kreacją, przekonani, że Brühl z pewnością otrzyma za nią Oscara. Tymczasem aktor nie otrzymał nawet nominacji.
- Cieszyła mnie każda sekunda pracy nad tą rolą. Wszyscy wykonaliśmy przy "Wyścigu" dobrą robotę, ale jestem świadomy tego, że opowieść o kierowcach Formuły 1 niekoniecznie zainteresowała Amerykańską Akademię Filmową. Trudno ją za to winić, były inne filmy, łatwiej dla niej przyswajalne - komentował później w "Gazecie Wyborczej" Brühl.