Disney straci prawa do Myszki Miki? Zaskakujące wieści
To może być koniec pewnej epoki. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo studio Disneya straci prawa do Myszki Miki i jeszcze kilku innych kultowych postaci. Taki los spotkał już m.in. Kubusia Puchatka i Prosiaczka.
Postać Myszki Miki została stworzona w 1928 r. Amerykańskie przepisy mówią, że prawa autorskie są ważne 95 lat. Dlatego oznacza to, że już wkrótce kultowa postać trafi do domeny publicznej. I choć mogłoby się wydawać, że jest to dość jasna sytuacja, okazuje się, że niekoniecznie.
- Będzie można użyć Myszki Miki w formie, w jakiej została pierwotnie stworzona do stworzenia swoich własnych opowieści o tej postaci. Jeśli zrobisz to jednak w formie, która jednoznacznie będzie kojarzyć się ludziom z Disneyem, a to bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę, że studio korzystało z niej przez tak długi czas, w teorii studio Disneya będzie mogło pozwać cię o naruszenie swoich praw autorskich - mówi "Guardianowi" Daniel Mayeda, specjalista od prawa autorskiego.
ZOBACZ TEŻl Łamigłówka "Toy Story"
Co ciekawe, wersja Myszki Miki, która trafi do domeny publicznej, będzie początkową wersją tej postaci, czyli tę bardziej przypominającą szczura - z długim szpiczastym nosem, czarnymi oczami i mniejszym ciałem. Po 1928 r. przeszła ona wiele transformacji i te przedstawienia postaci dalej będą chronione prawem autorskim studia Disneya.
Czy to oznacza, że już wkrótce zobaczymy Myszkę Miki w wersji, której nie spodziewalibyśmy się w najśmielszych snach - jak np. Kubusia Puchatka w slasherze "Winnie the Pooh: Blood and Honey" Rhysa Waterfielda? Jest to możliwe.
Według Mayedy ważne jest bowiem, by wykorzystana przez potencjalnych twórców postać nie kojarzyła się z produkcjami studia Disneya. Co to oznacza? Że w takich ewentualnych produkcjach postaci Disneya nie będą mogły mieć atrybutów, z którymi kojarzą je ludzie. Przykładowo, w slasherze "Winnie the Pooh..." twórcy zrezygnowali z ubierania Kubusia Puchatka w czerwoną koszulkę.