Dopadły go moralne dylematy. A mógł zarobić 35 mln dol. w jeden dzień
George Clooney udzielił ostatnio długiego wywiadu dziennikarce brytyjskiego dziennika "The Guardian". Hollywoodzki gwiazdor został w nim przepytany z całej swojej kariery. Zdradził też kilka sekretów, które wcześniej nie były znane mediom.
George Clooney udziela ostatnio coraz dłuższych i mocno retrospekcyjnych wywiadów. Co może oznaczać, że jego aktorska kariera zaczyna dobiegać końca. A przynajmniej jej kulminacyjny etap. Kilka lat temu był jeszcze uważany za największą hollywoodzką gwiazdę. W 2012 r. otrzymał dwie nominacje do Oscara za rolę w dramacie "Spadkobiercy" oraz za scenariusz do filmu "Idy marcowe". Rok później otrzymał nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej za produkcję "Operacji Argo". W tym samym roku wystąpił w kinowym hicie "Grawitacja". Nic nie zapowiadało, że szczęście przestanie się do niego tak szeroko uśmiechać.
Punktem zwrotnym w karierze George'a Clooneya stał się wojenny dramat "Obrońcy skarbów". Film okazał się porażką, a jakby tego było mało, do prasy wyciekły maile, w których hollywoodzki gwiazdor przeprasza szefów wytwórni za to, że zrobił takiego filmowego bubla (Clooney był także reżyserem filmu). Później była "Kraina jutra", która przyniosła finansowe starty sięgające 100 mln dol. W 2016 r. aktor zagrał w komediodramacie braci Coen "Ave, Cezar" oraz w thrillerze Jodie Foster "Zakładnik z Wall Street". Były to ostatnie, jak do tej pory, kinowe role George Clooneya.
George Clooney o katastrofie nad jeziorem Como. Woda zniszczyła jego willę
W ostatnich pięciu latach słynny aktor brał udział tylko w jednej głośnej produkcji. Dla Netfliksa wyreżyserował (i zagrał główną rolę) dramat science-fiction "Niebo o północy". Branża filmowa jest jednak tylko jednym z kilku źródeł dochodu Clooneya. Gwiazdor wciąż zarabia potężne pieniądze na reklamie. Kilka lat temu wynegocjował jedną z najlepszych w historii długoterminowych umów reklamowych, która przyniosła mu już 50 mln dol. Chodzi oczywiście o kawę Nespresso.
W wywiadzie dla dziennika "The Guardian" George Clooney zdradził, że przed kilkoma laty dostał ofertę, którą można byłoby uznać za rekordową w branży reklamowej. Za jeden dzień pracy w reklamie linii lotniczych miał otrzymać 35 mln dol. Jednak, jak twierdzi hollywoodzki gwiazdor, po rozmowie z prawnikiem, Amal Alamuddin (która od 2014 r. jest żoną Clooneya), "uznaliśmy, że nie warto. Linia lotnicza jest wprawdzie związana z krajem, który jest naszym sojusznikiem, to czasami jego działania budzą wątpliwości. A jeśli, choć przez chwilę, miałbym mieć z tego powodu zakłócony spokojny sen, to faktycznie nie warto".
George Clooney może spać spokojnie również dlatego, że na brak pieniędzy nie może narzekać. Kilka lat temu sprzedał firmę produkująca tequilę Casamigos za około miliard dolarów. Hollywoodzki gwiazdor był jej współzałożycielem i współwłaścicielem.