Dowbor: Nie jestem już laską!

Katarzyna Dowbor (50 l.) doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że młodość przemija, ciało się zmienia, a kilogramów przybywa.

Dowbor: Nie jestem już laską!
Źródło zdjęć: © Agencja Mazur

26.10.2009 | aktual.: 09.01.2017 11:11

Dziennikarka nie zamierza jednak boksować się z czasem i udawać, że jest dzierlatką. W szczerej rozmowie z Faktem z rozbrajającą szczerością wyznaje - Wiem, że przestałam być laską.

Dystansu, jaki ma do siebie Katarzyna Dowbor można tylko pozazdrościć. Dziennikarka otwarcie mówi o tym, że nie jest już smukłą młódką, tylko dojrzałą kobietą o okrągłych kształtach. Mimo że stuknęła jej pięćdziesiątka i przez ostatni rok przybyło jej kilka kilogramów, dobrze się z sobą czuje.

-- Każdy wiek ma swoja prawa. Przestałam być ekstralaską teraz trzeba być normalnym człowiekiem -- wyznaje Faktowi. -- Mam dystans do swojego wyglądu i rozmiaru, bo ostatnio bardzo dużo przytyłam, ale walczę -- dodaje. Dowbor od zawsze prowadziła sportowy tryb życia. Jeździ na nartach, uwielbia konie, a od niedawna chodzi na siłownię. -- Chodzę na siłownię, bo lubię mieć poczucie własnej siły i komfortu. Mam taką fajną trenerkę, z którą ciągle ćwiczę i która bardzo mi pomaga -- mówi.

Dziennikarka po latach pracy w telewizji dobrze wie, że już nie musi się nikomu podobać, ludzie darzą ją ogromną sympatią za jej profesjonalizm i to, co do tej pory zrobiła. -- Ekstralaski to są przecież w mediach. Teraz niech młodzi szaleją, ja już jestem babcią, że tak powiem -- mówi z uśmiechem na ustach. -- Już dawno nie pokazywałam się na imprezach, niech inni się lansują -- dodaje.

Prezenterka nareszcie znalazła czas na to, by nauczyć się gotować i to nie tylko dla siebie, ale, jak mówi, dla całej rodziny. Pichcenie sprawia jej teraz ogromną przyjemność. -- Nauczyłam się świetnie gotować -- chwali się pani Kasia. -- Czytam książki kucharskie, ale przede wszystkim biorę lekcje gotowania od moich przyjaciół z Włoch -- opowiada.

Po latach ciągłej gonitwy Dowbor zrozumiała teraz, że nie wygląd i ciągłe pokazywanie się w mediach są najważniejsze, ale ...rodzina. -- Ja tak naprawdę nie miałam domu, dopiero teraz dojrzałam do tego, by zająć się gotowaniem i rodziną. Wiem, że trochę późno, ale teraz dużo czasu spędzam ze swoimi najbliższymi -- kończy swoją opowieść prezenterka.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (195)