Dyskretny urok prowincji. Śmierć obnaża układy w CANAL+ online

Co zrobić, gdy ksiądz i lokalny zakład pogrzebowy odmawiają pochówku niegodnemu – ich zdaniem – sąsiadowi? Można poszukać konkurencji lub… samemu ją stworzyć. Założyć swój zakład pogrzebowy i zorganizować przyjacielowi ostatnią drogę. Obejrzyjcie serial produkcji oryginalnej CANAL+ Polska "Minuta ciszy", by przekonać się, dokąd prowadzi odwaga w przełamywaniu zastanych układów.

Serial "Minuta ciszy".
Serial "Minuta ciszy".
Źródło zdjęć: © materiały partnera | P. Pączkowski

30.09.2022 | aktual.: 03.10.2022 15:10

Pięć odcinków serialu "Minuta Ciszy", genialnego obrazka polskiej prowincji jest już dostępnych w serwisie CANAL+ online. Rzecz dzieje się w dwóch niewielkich miasteczkach, Bożej Woli i Złotowie. Nazwy są nieprzypadkowe. Musicie się przyzwyczaić, że w tym serialu nic nie jest bez znaczenia. Lokalny monopolista na rynku funeralnym to mieszkający w marmurach i złocie Jacek Wieczny (w tej roli genialny Piotr Rogucki), któremu wszyscy siedzą w kieszeni. Ma układy z lekarzami, zespołami karetek, policją, szpitalami, a przede wszystkim z księdzem. Za kilka stówek wie o czyjejś śmierci jeszcze przed tym, nim delikwent wyda ostatnie tchnienie. Zwłoki traktuje jak towar lub worek ziemniaków, który dość często sprawia mu zbyt wiele kłopotów. Ma swoich usłużnych, którzy ułatwiają mu życie prywatne i zawodowe jak tylko się da.

Serial "Minuta ciszy".
Serial "Minuta ciszy". © materiały partnera

Tu jednak rządzi ksiądz

Kiedy lokalny ksiądz odmawia pochówku byłemu milicjantowi i samobójcy, Wieczny nie waży się przeciwstawić woli… Bożej. Rezygnuje ze zlecenia, zostawiając zwłoki zmarłego policjanta wiecznie pijanej z rozpaczy wdowie i jego przyjacielowi, niedawno emerytowanemu listonoszowi Mietkowi Zasadzie (tak, to nazwisko także nie jest przypadkowe). Ten (genialny Robert Więckiewicz, który od pewnego czasu z większą rozwagą (czytaj rzadziej) wybiera role) łatwo się nie poddaje. Znajduje kolejny zakład w odległych Kielcach, ale i tamten właściciel – znowu o znaczącym nazwisku – Pazera, pod gangsterskim naciskiem (na twarz!) ekipy Wiecznego rezygnuje ze zorganizowania pochówku. Nim jednak to zrobi, daje Mietkowi genialną radę: załóż pan zakład i pochowaj przyjaciela.

Miecio bierze więc wszystkie oszczędności i zaczyna działać. Oj, niełatwa ta branża funeralna. Pracownicy kostnic, chłodni, grabarze, kierowcy karawanów pieniądze lubią, ale ze zleceń się nie wywiązują, a przynajmniej nie wszyscy. Ksiądz też nie chce odpuścić, więc w dniu pogrzebu zamyka cmentarz na kłódkę z informacją, że właśnie trwa tam wycinka drzew. Jak pochować przyjaciela bez trumny, karawanu i grabarzy, gdzie przechowywać ciało? Czy Mietkowi się uda? Kto mu pomoże? I co stanie się potem z firmą "Pogrzeby z Zasadami"?

Serial "Minuta ciszy".
Serial "Minuta ciszy". © materiały partnera

Czy biznes może być uczciwy?

Groteskowo, zabawnie, ale i prawdziwie do bólu. Ciągła rywalizacja konkurencyjnych zakładów, w których jeden ma (pieniądze, doświadczenie i gangsterskie zagrywki), a nie jest (człowiekiem), a drugi jest (empatyczny, pomocny, chętny), ale nie ma (możliwości, siły czy pieniędzy), obnaża mechanizm funkcjonowania polskiej prowincji. Miejsca, gdzie ludzie są – jak mówi Mietek Zasada – "zwykłe, a nie fensi", i ostatnie o czym marzą, to zmienić zastałą strukturę i wywrócić całą społeczność do góry nogami.

To także naga prawda o polskich biznesach funeralnych, wyrosłych na kantach, oszustwach, kombinacjach i łapówkach. A przede wszystkim powstałych na "goleniu" rodzin z zapałem dopasowanym do posiadanego przez pozostałych przy życiu krewnych majątku.

Na tym tle firma Mietka "Pogrzeby z Zasadami" wyglądają trochę jak… mamut we współczesnym zoo, a każdy odrobinę doświadczony przez życie widz musi zakrzyknąć: to nie może się udać! Biznesu nie da się zbudować jedynie na chęci i niedużych pieniądzach z chwilówki. Dlatego Mietek przy konfliktach z konkurencją musi być przebiegły, a czasami… nawet bezwzględny.

Mimo to mu kibicujemy, bo zupełnie inaczej traktuje swoich klientów. Zarówno tych zmarłych, jak i ich bliskich. Mietek słucha ostatniej woli i stara się ją realizować, a do żałobników podchodzi z wyrozumiałością i empatią. Bez względu na to, jak dziwne mogą być ich prośby. Emerytowana sąsiadka Bednarzowa każe nie tylko pochować się w… (to lepiej obejrzyjcie sami, naprawdę warto, bo to wyjątkowy pogrzeb), ale prosi także o odnalezienie swojej córki i wnuczki. Z kolei część przepisanego przez Bednarzową na córkę majątku staje się doskonałym narzędziem szantażu lokalnego księdza.

Serial "Minuta ciszy".
Serial "Minuta ciszy". © materiały partnera

Nikt nie jest bez winy

Scenarzysta i reżyser w jednym (Jacek Lusiński) unika jednak kontrastowego, czarno-białego pokazania konfliktu. Zarówno Mietek Zasada, jak i Jacek Wieczny mają swoje za uszami. Ten pierwszy, choć jest budzącym zaufanie w lokalnej społeczności byłym listonoszem na emeryturze, nie ma kryształowej przeszłości, zarówno rodzinnej, jak i zawodowej. Ten drugi z kolei, bezwzględny w biznesie, ma idealną rodzinkę, piękną żonę i trzódkę wypieszczonych dzieci, za które bez wahania oddałby życie. Wzrusza go także śmierć jego nauczyciela. Na to, jacy są teraz, wielki wpływ miała ich przeszłość i związane z tym konsekwencje. Poznajemy je dzięki retrospekcjom, utrzymanym w przaśnym i szarym klimacie PRL-u. Można podejrzewać, że będą miały także wpływ na obecne przygody bohaterów.

Mietek opiekuje się żoną poruszającą się na wózku, która trochę z nudów, a trochę z nieszczęścia nie wylewa za kołnierz (koncertowa rola Aleksandry Koniecznej). Dodatkowo pod ich skrzydła trafia córka zmarłego policjanta. Jej macocha (drapieżna Aleksandra Popławska) nie godzi się na sprawiedliwy podział majątku i wyrzuca ją z domu. Ta dziwna trójka: starsza kobieta na wózku, młoda nowoczesna dziewczyna, która umie walczyć o swoje, i emerytowany listonosz próbuje prowadzić biznes pogrzebowy. Zwłoki przygotowują w garażu, trumny kupują na sztuki, zaklejają billboardy konkurencji, a księdza po prostu szantażują. Tak właśnie próbują stawić czoła dużej monopolistycznej lokalnie firmie oraz jej właścicielowi, który nie lubi grać fair. Czy im się uda? Zwycięży honor i uczciwość czy nieograniczone możliwości? A może wyjściem jest fuzja?

Serial "Minuta ciszy".
Serial "Minuta ciszy". © materiały partnera | P. Pączkowski

"Minuta ciszy" to jedna z najlepszych polskich produkcji serialowych w tym roku. Za jej sterem zasiadł laureat tegorocznych Złotych Lwów w Gdyni za scenariusz filmu "Śubuk" o matce autystycznego dziecka, która próbuje zmienić system, Lacek Lusiński. To on nakręcił także "Carte Blanche", opowieść o nauczycielu historii tracącym wzrok.

Doskonały scenariusz, świetne kreacje aktorskie, historia z przesłaniem gwarantująca widzom nie tylko dobrą rozrywkę, ale i refleksję. Bo śmierć to nie tylko strata, ale potężny kryzys dla tych, którzy zostają. Sprzątanie, dzielenie majątku, spełnianie ostatnich próśb dają się we znaki równie mocno, jak samo uczucie pustki, braku, tęsknoty za kimś, kto był dla nas ważny.

A przy okazji można poczuć dyskretny urok prowincji (skojarzenie z tytułem arcydzieła filmowego awangardowego francuskiego reżysera, ojca groteski i czarnego kinowego żartu jest oczywiście zamierzone). Ta mała ojczyzna skupia jak w soczewce wszystkie bolączki społeczeństwa i niesprawiedliwości systemu. Dodatkowo jest urocza i prawdziwa. To nie plastikowe miasteczko dla turystów z wnętrzami z magazynów designerskich jak w serialu o księdzu detektywie. Prawdziwa polska świętokrzyska miejscowość z zapadłymi uliczkami, rozwalającymi się chałupami i doskonałymi jesiennymi plenerami z widokiem na niewysokie góry, ruiny bodzentyńskiego zamku i złote liście na drzewach okalających położony na wzgórzu kameralny cmentarz. Tam toczy się życie i tam czasami przychodzi śmierć.

-----

CANAL+ online to serwis streamingowy oferujący tysiące seriali i filmów na życzenie oraz informacje i sport na żywo. Za dostęp do oferty serwisu można płacić wygodnie w miesięcznym modelu subskrypcyjnym i bez długoterminowej umowy, korzystać na wielu urządzeniach i odtwarzać treści w trzech streamach jednocześnie. Z CANAL+ online można obecnie korzystać przez przeglądarkę internetową, aplikację mobilną na iOS i Android, dekoder CANAL+ BOX 4K, aplikację w telewizorze z systemem Android TV, Samsung Smart TV i LG WebOS oraz przystawki Android TV i Apple TV.

Źródło artykułu:Materiał Partnera
co oglądaćnowy serialco warto obejrzeć?
Wybrane dla Ciebie