Eleanor Parker. Zapomniana legenda złotej ery Hollywood
Nie bała się wyzwań, przyjmowała niezwykle różnorodne role, wcielała się w skomplikowane, niejednowymiarowe postacie, nigdy nie pozwalając się zaszufladkować. Eleanor Parker grywała zarówno w produkcjach telewizyjnych, jak i największych kinowych hitach; otrzymała trzy nominacje do Oscara i kilka nagród na festiwalach filmowych. Aż trudno uwierzyć, że obecnie mało kto o niej pamięta. Dziś kojarzona jest przede wszystkim dzięki roli baronowej Elsy von Schraeder z "Dźwięków muzyki". Zmarła 4 lata temu w grudniu 2013 r.
Aktorskie marzenie
- Odkąd tylko pamiętam, chciałam grać. Ale nie ograniczałam się tylko do marzeń, ciężko na to pracowałam - mówiła Parker, wspominając swoje nastoletnie lata.
Regularnie pojawiała się w szkolnych przedstawieniach, a po ukończeniu liceum zaczęła uczęszczać na lekcje aktorstwa. Zarabiała na nie, zatrudniając się w restauracji jako kelnerka.
Niedługo potem postanowiła opuścić rodzinne Ohio i przeprowadziła się do Kalifornii; właśnie tam, gdy występowała na scenie w Pasadena Playhouse, została dostrzeżona przez łowcę talentów ze studia Warners Bros.
Trudne początki
Zaproszono ją na przesłuchanie, które przeszła pomyślnie, toteż studio zaproponowało jej długoterminowy kontrakt. Parker była zachwycona, zwłaszcza że zaraz potem otrzymała rolę w westernie "Umarli w butach" (1941 r.).
Ale radość nie trwała długo, okazało się, że sceny z jej udziałem ostatecznie wycięto. Za właściwy debiut uważa się więc o rok późniejszy krótkometrażowy "Soldiers in White".
Parker nie zamierzała jednak narzekać i pracowała na swoją pozycję, zaczynając od filmów niskobudżetowych lub grając mało istotne epizody. Cierpliwość się opłaciła.
Wielki przełom
Z czasem utalentowaną aktorką zainteresowali się krytycy i publiczność. Studio też dostrzegło potencjał swojej przyszłej gwiazdy i zaczęło powierzać jej coraz bardziej interesujące role. W ten sposób Parker powoli wysuwała się na pierwszy plan.
Już w samym 1944 r. zastąpiła Joan Leslie w "Pomiędzy dwoma światami", zagrała w "Crime by Night", "The Very Thought of You" czy "Hollywood Canteen". Dwa lata później otrzymała rolę w "W niewoli uczuć" (którą później nazwie swoją ulubioną), a reżyser Edmund Goulding uznał ją za jedną z pięciu najlepszych amerykańskich aktorek.
Prawdziwym przełomem w jej karierze był występ w "Dumie marynarki". Od tamtej pory Parker nie musiała już obawiać się braku propozycji.
Szczęśliwa matka
Nie pozwoliła, by sława uderzyła jej do głowy, starała się oddzielić grubą kreską życie zawodowe od prywatnego - co jednak nie zawsze było łatwe.
W marcu 1943 roku, w tajemnicy poślubiła dentystę Freda Losee, ale już półtora roku później złożyła pozew rozwodowy. Pocieszenia szukała w ramionach Joego Kirkwooda Jr., planowała nawet wesele, lecz nigdy do niego nie doszło. Zaraz potem rękę oddała za to znanemu playboyowi, biznesmenowi Bertowi Friedlobowi, który dla Parker zostawił swoją ówczesną dziewczynę, byłą Miss Ameryki, Pat Donnelly.
Dwa lata po ślubie, w 1948 roku, na świat przyszła ich córka Susan. Parker nie posiadała się ze szczęścia. Odrzuciła nawet świetnie płatny angaż w "Porywczym sercu", twierdząc, że nie chce zostawiać malutkiego dziecka.
Przykre rozstanie
Do grania wróciła dopiero rolą w "Chain Lightning" u boku Humphreya Bogarta (1950), ale zaraz potem znowu zrobiła sobie przerwę, choć już nie tak długą, bo na świat przyszła jej druga córka, Sharon.
Radość z narodzin dziecka została spotęgowania zawodowym sukcesem. Za rolę w "Uwięzionej" Parker otrzymała pierwszą nominację do Oscara (następne były za "Opowieść o detektywie" i "Przerwaną melodię"). W 1952 roku urodziła syna Richarda, a zaraz potem zaskoczyła wszystkich, informując, że zdecydowała się z mężem na separację.
Zdziwienie było tym większe, że od dawna uchodzili za idealną parę. Rozwód stał się jednym z najchętniej omawianych w prasie plotkarskiej wydarzeń, byli małżonkowie nie szczędzili sobie gorzkich słów, stoczyli batalię o opiekę na dziećmi - a z czasem nie mogli na siebie patrzeć.
"Nie pragnę sławy"
Później Parker wyszła za mąż jeszcze dwukrotnie - poślubiła malarza Paula Clemensa (ich syn, Paul, został aktorem), z którym rozstała się po 11 latach. Rok później związała się z biznesmenem Raymondem Hirschem; byli razem aż do jego śmierci w 2001 roku.
Mimo licznych zawirowań w życiu prywatnym starała się nie zaniedbać kariery i występowała w kilku filmach rocznie. W 1960 roku zadebiutowała w telewizji i nie ukrywała, że taka praca wyjątkowo przypadła jej do gustu. Od tamtej pory coraz częściej pojawiała się na małym ekranie.
- Zależy mi na tym, żeby rola była dobra. Nie pragnę sławy. Chcę grać, bo to jest właśnie to, co kocham – twierdziła.
Zmarła w grudniu 2013 roku, na skutek komplikacji po ciężkim zapaleniu płuc. Miała 91 lat.