Elegia o chłopcach salwadorskich
Luis Mandoki swoimi „Głosami niewinności” wstrząsa widzem niemalże od pierwszych scen. Film powstał na podstawie przeżyć Oskara Torresa, scenarzysty całego obrazu.
04.12.2006 18:08
Smutno, kiedy krople deszczu uderzają o tekturowe dachy domów Lata osiemdziesiąte, ogarnięty wojną domową Salvador. Jedenastoletni Chava, jak wiele dzieci znalazł się na niewidzialnej granicy. Między dzieciństwem, a dorosłością – dzieciństwo skończyło się dawno, kraj ogarnięty jest wojną, już dwunastolatków obejmuje pobór do wojska.
To właśnie z jego perspektywy postrzegamy cały świat przedstawiony w filmie. Na granicy znajduje się również wioska, w której żyje. Tylko ten region dzieli partyzantów od zdobycia stolicy kraju... Nędza, terror i zabłąkane kule, kiedy każdej nocy rozpętuje się piekło.
Dzieciństwo powinno być czasem zabawy, beztroski i nauki. Powinno, ale nie zawsze się to udaje. Czasami dzieci muszą wykazać się większą niż dorośli odwagą. Jak długo uda się Chavie i jego kompanom zachować niewinność?
Choć osadzony w pewnych realiach, film zdaje się być opowieścią tyleż okrutną, co uniwersalną. Na całym świecie dzieci wykorzystywane są… przez dorosłych, na całym świecie cierpią one w szaleńczych wojnach...
Mimo całego dramatyzmu, mimo odwagi i odpowiedzialności, do której zmusza chłopców rzeczywistość, w jakiej żyją, zachowują oni pod skorupami dorosłych mężczyzn, niekiedy nawet ojców swoich opuszczonych rodzin, czasami zza masek przezierają oczy dzieci. „Głosy niewinności” to także opowieść o przyjaźni, o pierwszej miłości. Dramatyczne ukrywanie się przed żołnierzami i godziny spędzone na dachach mizernych domów, mają w sobie coś z zabawy, podobnie jak praca, którą podejmuje Chava.
Carlos Padilla – filmowy Chava – zaprezentował się fenomenalnie. Jego rola to najważniejszy element filmu. Naturalny, niewinny, naiwny – chłopakowi wróżyć można mu na podstawie kreacji tego przedwcześnie dorosłego dziecka świetlaną przyszłość w filmowym świecie.
„Głosy niewinności” to filmowa publicystyka z wyraźnie postawionymi tezami – wojna zabija dzieciństwo, w wojnach dorosłych biorą udział dzieci... Tej wymowie podporządkowane są kolejne sceny – chociażby spotkanie Chavy z dawnym kolegą, wcielonym już do wojska i poddanym indoktrynacji. Mimo to, widz nie ma wrażenia, że argumenty przekazywane są tu łopatologicznie, że rzeczywistość ekranu jest jedynie wynikiem kalkulacji.
Luis Mandoki i jego „Głosy niewinności” to film skromny, bez gwiadorskiej obsady i fajerwerków efektów specjalnych. Ale to właśnie prostota – fabuły i wykonania sprawiają, że uwypuklony jest dramatyzm i okrucieństwo sytuacji. To film trudny, bolesny, pozostawiający widza odrętwiałego. Wzruszające i poruszające.