Szara eminencja
W 1944 roku Eva, już wówczas ciesząca się sporą popularnością artystka, pojechała do San Juan, by pomóc w zbiórce pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi.
– Ona od dziecka była zanurzona w nędzy. Znała tę inną Argentynę i przeżywała takie zdarzenia. Działalność charytatywną prowadziła do końca, stale starała się pomagać ludziom – twierdził w Polskim Radiu Samsel.
Tam poznała Juana Perona, ministra pracy i opieki społecznej (na zdjęciu). Pobrali się rok później. Od tamtej pory Eva Peron żywo zaangażowała się w działalność społeczną.
– Ona była szarą eminencją – mówiła dziennikarka Joanna Klimowicz. – Została stworzona fundacja jej imienia, która de facto pełniła rolę drugiego ministerstwa pracy. Gdziekolwiek wyruszała zabierała ze sobą torbę, do której wrzucali listy z prośbami o pomoc.