Ewa Wiśniewska opowiedziała o przykrej sytuacji. To przez nią, nie gra już w filmach
Aktorka udzieliła ostatnio niezwykle szczerego wywiadu. Ewa Wiśniewska wyjaśnia w nim, dlaczego nie gra w serialach i filmach. Z rozbrajającą szczerością mówi o współczesnych ludziach filmu i telewizji. Jest bezlitosna dla aktorów-amatorów.
Ewa Wiśniewska na scenie obecna jest już pół wieku. Znana jest przede wszystkim jako tytułowa "Doktor Ewa", kniahini z "Ogniem i mieczem", Róża z "Cudzoziemki" czy Anna Krzakoska z "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" Stanisława Barei. Przez lata uznawana za jedną z najatrakcyjniejszych polskich aktorek, choć śmieszyło ją, gdy nazywana była seksbombą.
Dziś można podziwiać jej talent głównie w teatrze. W wywiadzie dla Plejady aktorka przyznała, że z wielu ról rezygnuje. Nie zależy jej na pieniądzach i nie ma też najlepszego zdania o młodym pokoleniu twórców.
- Przede wszystkim nie rozumiem, co oni mówią na scenie. O telewizji już nie wspominając. Szemrzą coś pod nosem. Oczywiście, zdarzają się też zdolne osoby, jak chociażby Kamilla Baar czy Magda Cielecka. Ale, niestety, są rzadkością. [...]. Dziś wystarczy parę razy pokazać się na czerwonym dywanie, zaliczyć jakiś jeden zawodowy wybryk i już jest się gwiazdą - zauważyła w rozmowie z Plejadą.
Amatorów grających w filmach czy teatrze podsumowuje zresztą krótko: - To żenujące. W rozmowie z serwisem wyjaśniła też, dlaczego nie można zobaczyć jej już w serialach i filmach.
- Grałam w serialach, dopóki scenarzyści nie zaczęli pisać dialogów tak, że mój umysł nie był w stanie tego znieść. Musiałam poprawiać je po nocach, żeby swoimi tekstami nie psuć scen kolegom czy koleżankom. Któregoś razu na bankiecie [...] spotkałam dyrektora jednej ze stacji telewizyjnych i powiedziałam mu, żeby nie przysyłał mi już więcej scenariuszy seriali - powiedziała Plejadzie.
- Jestem na czarnej liście - przyznała, gdy dziennikarz dopytywał o granie w filmach.
- Kilka lat temu, gdy nastał czas jedynej słusznej władzy, rozmawiałam w kawiarni ze znajomymi. Mówiłam im o tym, jaki mam stosunek do tego, co dzieje się w naszym kraju. Jak się pan domyśla, były to dość krytyczne słowa dotyczące poczynań partii rządzącej. W pewnym momencie siedzący przy stoliku obok pan, którego nazwisko zostawię dla siebie, wstał i powiedział na cały głos: 'Pani Ewo, może tak się stać, że przestanie pani istnieć jako aktorka'. Moi znajomi zaczęli się śmiać. Niemniej jednak skutki jego późniejszych działań odczuwam do dziś - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.