Festiwal etnicznych filmów i programów tv

Dwadzieścia filmów zostanie pokazanych w konkursie podczas IV Międzynarodowego Festiwalu Telewizyjnego Filmów i Programów Etnicznych "U siebie", który rozpoczął się w czwartek w Krakowie.
Podczas projekcji pozakonkursowych widzowie zobaczą sześć obrazów. Festiwal jest przeglądem filmów i reportaży o tematyce etnicznej. Został włączony do programu imprez Festiwalu Kraków 2000.

-Przez wiedzę chcemy tworzyć tolerancję. Jeśli wiemy o mniejszościach narodowych coś więcej niż tylko to, co przekazała nam babcia lub sąsiedzi, lepiej rozumiemy innych - mówi dyrektor artystyczny Festiwalu "U siebie" Waldemar Janda.Nie chcemy, aby był to festiwal etnograficzny, ale etniczny, ukazujący nie tylko piękno obyczaju i obrzędów religijnych mniejszości narodowych, ale także ich problemy polityczno-społeczne. Konflikty narodowościowe nie maleją i nie toczą się tylko w odległym świecie, lecz m.in. na Bałkanach, w Irlandii i Hiszpanii - dodaje Janda.

Projekcje filmów będą się odbywać w piątek i sobotę w krakowskim kinie "Pod Baranami". Zdaniem Waldemara Jandy warto zwrócić uwagę na dwa z nich - niemiecki "Moje serce szlocha", który jest opowieścią o dwóch Bośniakach poszukujących wraz z rodzinami nowego miejsca życia, oraz na słoweński film "Nuba -czysty lud" - przybliżający życie w Sudanie, zrealizowany podczas podróży dziennikarza-rowerzysty amatorską kamerą.

Filmy w konkursie oceniać będzie jury pod przewodnictwem Andrzeja Fidyka. Autor najlepszego z nich otrzyma Grand Prix "Korzenie" oraz 15 tys. zł.

Tegoroczna edycja festiwalu jest poświęcona w szczególności problemom Romów. Naukowcy, dziennikarze i filmowcy w czwartek dyskutować będą o sytuacji prawnej, politycznych uprawnieniach i edukacji tej mniejszości oraz o wizerunku Romów w mediach.

Festiwalowi towarzyszą warsztaty dla dziennikarzy telewizyjnych z Europy Środkowo-Wschodniej. Ich tematem będzie niezależność dziennikarska w dobie demokratycznych przemian.(pap/pt)