Aktorski debiut
Później Łobodziński dostał propozycję zagrania w filmie "Abel, twój brat" w reżyserii Janusza Nasfetera.
- Na początku mnie nie lubił, ale potem się do mnie przekonał. Dziś myślę, że to dobrze, bo skoro mnie nie lubił, a trzymał... Był to więc ukłon w stronę mojego dziecięcego talentu - opowiadał w "Super Expressie".
Twierdził, że woda sodowa nigdy nie uderzyła mu do głowy; nigdy nie zależało mu na popularności i rozgłosie.
- Co rodzice mówili na moje granie? Przestrzegali, żebym nie uwierzył, że ja jestem tym Karolem z filmu, ale chyba widzieli, że jestem dość nieśmiały i skromny i że nie mam gwiazdorskich zapędów... Ja naprawdę do dziś nie mam parcia na szkło – dodawał.