Jerzy Janeczek nie założył ochronnego stroju. Zmarł mimo świetnego zdrowia
Jerzy Janeczek, aktor znany głównie z roli Witii Pawlaka z trylogii "Sami swoi", zmarł 11 lipca w wieku 77 lat. Tragiczną śmierć poniósł w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
Wiadomość o śmierci Jerzego Janeczka zaskoczyła wszystkich. Początkowo nikt z bliskich nie ujawniał okoliczności tej tragedii, ale "Super Express" zdobył komentarz przyjaciela rodziny.
– Jerzy był uczulony na jad pszczół. Już dwa razy trafił do szpitala po ukąszeniu. Tym razem stanął na pszczole, a ta go ukąsiła w stopę – zdradził informator gazety. Z jego relacji wynika, że aktor chciał ratować się adrenaliną, którą miał przy sobie. Jego żona, Emilia, dwukrotnie wezwała pogotowie, ale nie udało się odratować Janeczka.
Z kolejego materiału "Super Expressu" o Janeczku dowiedzieliśmy się, że partnerka Janeczka toczyła z nim wojnę. – Kazała mu pozbyć się pszczół [Janeczek hodował pszczoły - przyp.red.]. Bała się o jego zdrowie i życie. W dniu, w którym zmarł, prosiła go, by założył strój ochronny, ale niestety nie posłuchał i doszło do tragedii – usłyszał tabloid od źródła.
Wideo: Oni odeszli w 2021
Niespodziewana śmierć Janeczka jest też tragedią, bowiem aktor był okazem zdrowia. –Słynął z tego, że bardzo dbał o zdrowie. Codziennie się gimnastykował, często chodził na basen. Niedawno byli z żoną w sanatorium. Wybrali się tam pierwszy raz. Wrócili bardzo zadowoleni. Jerzy powiedział mi wtedy, że ma wrażenie, że nabrał sił na kolejne dwadzieścia lat życia. Szkoda, że okazało się inaczej – powiedziała Ilona Kuśmierska, filmowa Jadźka z "Samych swoich", w rozmowie z WP.
Pogrzeb aktora odbędzie się we wtorek 20 lipca w kościele św. Doroty i Aniołów Stróżów w Petrykozach. To właśnie tam Janeczek wraz z żoną od lat mieszkał.