Gdzie się nie obrócisz - Borys Szyc

Już niedługo Borysa Szyca będzie mozna podziwiać zarówno na dużym, jak i małym ekranie. Nowe rzeczy szykuje także w teatrze. Czy nie boi się, że widzowie będą mieli go już dość?

Gdzie się nie obrócisz - Borys Szyc

03.08.2006 12:51

„- Starałem się, by te rzeczy było na tyle zróżnicowane, żeby się nie znudziło i nie przejadło” - mówi aktor z rocznika ‘78 w rozmowie z "Dziennikiem".

"Oficerowie", "Tajemnica twierdzy szyfrów", "Job" oraz "Testosteron" to tylko niektóre ze zbliżających się premier i projektów Borysa Szyca, który po raz pierwszy zabłysnął w "Symetrii" Konrada Niewolskiego, chociaż już wcześniej można go było zobaczyć m.in. w "Stacji"i "E=mc2". Potem były kreacje w "Pręgach", "Vincim"i "Camera Cafe".

„- (...) Tak się złożyło, że rzeczy, w których grałem w zeszłym roku nie weszły do kin - głównie ze względów finansowych - i pojawią się dopiero teraz. Stąd taka kumulacja” - mówi o swojej obecności w kinach i telewizji Szyc.

We wrześniu jego twarz poznają goście Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. W ramach przeglądu Międzynarodowego Tygodnia Krytyki zaprezentowany zostanie dramat "Hiena", debiut reżyserski Grzegorza Lewandowskiego.

W "Hienie" Borys Szyc wcielił się w trzy postaci - Mężczyznę, Ojca Małego i Lodziarza. Żeby sprostać temu zadaniu aktor przeszedł dzięki ekipie charakteryzatorskiej znaczną metamorfozę.

„- Jest to thriller, co mnie zaintrygowało od razu, zanim jeszcze poznałem scenariusz. Historia jest przedziwna, mroczna” - opowiada o projekcie aktor.

W innym filmie, którego premiera się zbliża - komedii "Job", Szyc zagrał jednego z trzech przyjaciół z boiska, którzy próbują odnaleźć się w naszej rzeczywistości.

„– Chcieliśmy zrobić coś takiego w stylu "American Beuty" - mówi aktor "Dziennikowi".

W "Tajemnicy twierdzy szyfrów" gra jeszcze innego bohatera.

„- Moja postać to bardzo cyniczny facet, który idzie do celu po trupach. To nie jest taki honorowy facet jak Brunner, chce się tylko wzbogacić, capnąć, co może z tej wojny i po prostu uciec” - opowiada Szyc.

W ostatnich miesiącach aktor równie zajęty był na scenie. W warszawskim Teatrze Współczesnym, z którym jest na stale związany, przygotowuje się do udziału w sztuce "Udając ofiarę".

„- To współczesny dramat rosyjski, napisali go bracia Presniakow, reżyseruje Maciej Englert, a ja jestem ta tytułową ofiarą, czyli chłopakiem, który dorabia jako pozorant w wizjach lokalnych. Cała sztuka składa się z kilku wizji lokalnych, w których on jest tą zabita osobą. (...)

Podobnie jak inni aktorzy teatralni marzy o rolach w repertuarze klasycznym - Szekspirze, Czechowie, Dostojewskim. Na razie rozważa propozycję zagrania w krakowskim Teatrze Stu w inscenizacji "Biesów" w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)