Geoffrey Rush znów będzie piratem

Producent Jerry Bruckheimer zdradził, że najprawdopodobniej Geoffrey Rush powróci do serii "Piraci z Karaibów" - mimo, iż odtwarzany przez aktora Kapitan Barbossa zginął w części pierwszej.

W wywiadzie udzielonym serwisowi About.com, Bruckheimer nie chciał zdradzić więcej szczegółów. Przyznał jedynie, że zastanawia się nad ponownym zaangażowaniem Rusha.

Producent potwierdził również, że trwają równoległe prace nad dwoma sequelami, które będą kręcone jednocześnie.

- Podpisaliśmy kontrakt z Gorem Verbinski na dwie części. Ted Elliot i Terry Rossio napisali zarys scenariuszy kontynuacji. Obecnie pracują nad drugą częścią. - dodał Bruckheimer.

Producent wyznał, że tym razem historia będzie się rozciągać na dwa sequele. Jednak można się spodziewać, że "Piraci z Karaibów 2" będą mieli wyraźny koniec, ale do intrygi twórcy zamierzają wrócić w kolejnej części. Poza tym, akcja filmu przeniesie się z Karaibów do Tajlandii, a nawet na Daleki Wschód.

Bruckheimer zdradził także, że trwają negocjacje z aktorami. Producent jest przekonany, że odtwórcy głównych ról powrócą do projektu. - Johnny Depp jest naprawdę podekscytowany kontynuacją. Wydaje mi się, że Keira Knightley również. Chcielibyśmy pozyskać także Orlanda Blooma, który wyznał reżyserowi, że chętnie wróci do roli. - wylicza producent, który zastanawia się jedynie, czy stać go będzie na tych aktorów.

- Teraz są większymi gwiazdami, niż wtedy, gdy trzy lata temu kręciliśmy pierwszą część.

Przypomnijmy, że w niewielkiej roli ojca Jacka Sparrowa pojawi się Keith Richards. Zależało na tym Johnny'emu Deppowi, który na muzyku grupy The Rolling Stones wzorował swoją postać z projektu.