Gra w megahicie Netfliksa. Przez lata ukrywała, skąd pochodzi

Inspirowany prawdziwymi wydarzeniami film "Napad" bije rekordy popularności nie tylko w Polsce, ale także na świecie. Jedną z głównych ról obok Olafa Lubaszenki gra w nim Wiktoria Gorodeckaja. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoich trudnych początkach w Polsce.

Kadr z filmu "Napad"
Kadr z filmu "Napad"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

23.10.2024 11:35

Wiktoria Gorodeckaja znana jest widzom z takich produkcji jak "Skazana", "Ukryta sieć" czy "Biała odwaga". Na Netfliksie można ją oglądać w cieszącym się dużą popularnością filmie "Napad". Aktora urodziła się na terenach dawnego ZSRR. Gdy zdała maturę, przeprowadziła się do Polski. Nie znała języka polskiego i długo miała problem ze swoim pochodzeniem.

"Moja mama mieszkała w Warszawie. Przyjechałam do niej po maturze, nie znając polskiego. Jak już zaczęłam coś dukać, i tak natychmiast rozpoznawano mój wschodni akcent. A to były inne czasy. W Polsce było sporo kobiet ze wschodu, ale patrzono na nie mało przychylnie. Starałam się ukryć pochodzenie. Później zmieniłam nawet nazwisko – odcięłam końcówkę – żeby się nie rzucało w oczy. Pracowałam ciężko nad akcentem. Podpowiedziano mi, że aby się go pozbyć, muszę mówić tylko w tym języku. Nawet z mamą przestałam rozmawiać po litewsku czy rosyjsku, żeby aparat mowy pracował tylko w jeden sposób. Po latach, jak już pozbyłam się akcentu, dostałam się do Akademii Teatralnej, później do Teatru Narodowego" - powiedziała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktualnie Wiktoria ma problem, by mówić swobodnie po litewsku lub rosyjsku. "Niedawno zdałam sobie sprawę, że nie pamiętam niektórych słów w ojczystych językach. Mój 'komputer' się przeprogramował. Okazuje się, że mam już akcent i w litewskim, i rosyjskim. Potrzebuję kilku dni, żeby się zaadaptować i normalnie porozumiewać z bratem, ciocią i kuzynami" - dodała w wywiadzie.

Gorodeckaja żałuje, że aż tak bardzo odcięła się od swojej ojczyzny. "Jak pojechałam jeszcze przed wojną na Ukrainę robić film, od razu wołano do mnie zdrobnieniem imienia. To była przyjemność, móc nagle powrócić do tego samego poczucia humoru, tych samych bajek, na których zostaliśmy wychowani. Rozumieliśmy się bez słów i zdałam sobie sprawę, czego pozbawiłam siebie, przyjeżdżając do Polski" - wyznała.

O czym jest "Napad"?

Początek lat 90. ubiegłego wieku. Wyrzucony z roboty, pozbawiony rangi majora milicji Tadeusz Gadacz (Lubaszenko), który zniesławił się ściganiem działaczy "Solidarności" niespodziewanie dostaje szansę powrotu do służby. Jego zadaniem będzie rozwiązanie sprawy brutalnego napadu na jeden z warszawskich banków.

"Napad" podczas premierowego weekendu stał się trzecim najpopularniejszym filmem fabularnym Netfliksa na świecie. Przegrywa jedynie z tajlandzkim przebojem "Błędny cień" (który bije rekordy popularności w krajach azjatyckich).

"Napad" z Olafem Lubaszenką, Magdaleną Boczarską, Wiktorią Gorodeckają i Jędrzejem Hycnarem inspirowany jest prawdziwą historią. W 2001 r. doszło do napadu na filię nr 6 Kredyt Banku przy ul. Żelaznej w Warszawie. Trzej mężczyźni strzelili ochroniarzowi banku w plecy, w czoło. Strzelali do trzech kasjerek, ale nie od razu je zabili. Uderzali bronią po głowie, dusili paskiem od spodni, by straciły życie. To był jeden z najbardziej brutalnych napadów na bank, do jakiego doszło w Polsce.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
napadnetflixaktorka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)