Trwa ładowanie...

Grzech nie widzieć tego filmu. "Nie cudzołóż i nie kradnij" już w kinach

"Dekalog w pikantnym wydaniu" – tak film "Nie cudzołóż i nie kradnij" opisują jego twórcy. Zapowiedź brzmiała dla mnie na tyle kusząco, że wybrałam się na premierę filmu i muszę przyznać, że zgrzeszyłam – świetnie się bawiąc.

"Nie cudzołóż i nie kradnij""Nie cudzołóż i nie kradnij"Źródło: materiały partnera
d1a0h2m
d1a0h2m

Premiera filmu odbyła się 15. listopada w warszawskich Złotych Tarasach. Na czerwonym dywanie mogliśmy zobaczyć aktorów zaangażowanych w produkcję: Mateusza Banasiuka, Aleksandrę Popławską, Bartka Firleta, Sebastiana Stankiewicza, czy Mariusza Drężka. Fotoreporterzy ostrzyli obiektywy przede wszystkim na Julię Wieniawę - kiedy pojawiła się na ściance, wprost nie chcieli jej z niej wypuścić. Wieniawa wyglądała zjawiskowo, a o jej kreacji następnego dnia rozpisywały się serwisy internetowe. Aktorka postawiła na niebanalną, bardzo kusą sukienkę zakrywającą tylko jedno ramię z efektownym wycięciem na brzuchu i błyszczące sandały na obcasie. Można powiedzieć, że całość prezentowała się, jak na film o odniesieniu biblijnym przystało, kusząco.

Poza aktorami z produkcji na czerwonym dywanie mogliśmy zobaczyć także Reni Jusis, Renatę Kaczoruk, Marka Włodarczyka czy Weronikę Rosati.

Grzeszna komedia gangsterska

"Nie cudzołóż i nie kradnij" to reżyserski debiut Mariusza Kuczewskiego, scenarzysty m.in. "Underdoga" i trzech części "Listów do M.". Twórcy filmu opisują go jako "grzeszną komedię gangsterską" i trzeba przyznać, że trudno o bardziej trafne określenie. Na ekranie widzimy równie groteskowych, co groźnych gangsterów (w tych rolach Sebastian Stankiewicz i Bartek Firlet), niewiernych małżonków (Mateusz Banasiuk i Aleksandra Popławska), prostytutkę i alfonsa (Julia Wieniawa i Cezary Pazura) i księdza w kryzysie wiary (Mariusz Drążek). Wszyscy oni jak w soczewce skupiają przywary naszego społeczeństwa oraz… grzeszą na potęgę. Nie ma przykazania z Dekalogu, które nie zostałoby przez nich złamane, a każdego grzesznika prędzej czy później spotyka kara.

d1a0h2m

Ten film to setna rola Cezarego Pazury. Aktor tak opisuje swoją postać, alfonsa Alfiego: "Mógłbym krótko powiedzieć, że Alfi jest po prostu alfonsem, ale tak naprawdę to nic nie mówi na temat tej postaci. Najważniejsza jest bowiem jego relacja z młodą dziewczyną – Sandrą, której rzekomo jest opiekunem, a tak naprawdę ją wykorzystuje. Razem z Julią Wieniawą, która mi partneruje, staraliśmy się stworzyć duet ludzi, którzy z różnych pobudek wzajemnie siebie potrzebują. Ona pragnie ciepła, bezpieczeństwa i miłości, a on – spełnienia i pieniędzy. To, czym się zajmują zawodowo i w jaki proceder są zaangażowani, ma drugorzędne znaczenie".

Tłumaczy także, dlaczego liczne odniesienia do Biblii obecne w filmie to dobry pomysł: "Na początku trochę obawiałem się umieszczania cytatów z Biblii w tym filmie. Ale dziś wiem, że nie ma się czego bać. Przez to, że tak rzadko sięgamy do tej księgi, staje się ona coraz bardziej niedostępna. To błąd. Tam są przecież zapisane najważniejsze prawdy o życiu. To najważniejsza lektura dla każdego człowieka. To książka, którą należy nie czytać, tylko odczytywać. Jest fundamentem wszystkiego, co zostało napisane później. Biblia powinna leżeć w każdym domu i być dostępna dla wszystkich. Uważam więc, że warto po nią sięgać nawet w takich gangstersko-komediowych historiach, jak nasza" -podkreśla aktor.

"Nie cudzołóż i nie kradnij" możecie oglądać w kinach już od 18. listopada. Bilety kupicie tu. Grzech tego nie zrobić.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1a0h2m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1a0h2m