„Zostałem bezdomnym”
Kiedy wyszedł z więzienia po czwartej odsiadce, okazało się, że stracił zadłużone mieszkanie.
- Pewnego dnia właścicielka kamienicy wykupiła ją i zostałem bezdomnym – opowiadał w „Uwadze”.
Wtedy zrozumiał, że znalazł się na samym dnie.
- Myślałem, że wyląduję pod mostem. Jeden z kolegów opowiedział mi wtedy o schronisku dla bezdomnych imienia Brata Alberta – wspominał w „Super Expressie”. - Poszedłem tam. Nawet nieźle trafiłem, bo kierownik wziął mnie do pracy w kuchni. Gotowałem od rana do wieczora.