Syn wroga ludu
Dzieciństwo było dla niego koszmarem również z innego powodu – szybko przyklejono mu etykietkę "syna wroga ludu", a jego rodzina, która wcześniej radziła sobie całkiem nieźle, niespodziewanie straciła niemal wszystko.
Ojciec Fedorowicza pracował w Gdyni w ubezpieczeniach morskich.
- To było najpierw mile widziane, a potem, gdy zaczął się stalinizm, nagle zrobiło się przestępstwem– opowiadał w Twoim Stylu. - Mojemu ojcu "tylko" zabrali przedsiębiorstwo, wyrzucili z Wybrzeża.
16-letni Jacek, pozbawiony wsparcia rodziców, sam musiał zarabiać na swoje utrzymanie.