James Dean pojawi się w nowym filmie. Rodzina pozwoliła "wskrzesić" aktora

Pośmiertne "występy" znanych aktorów to nic nowego w świecie filmu. Przypadek Jamesa Deana, nieżyjącego od 64 lat, jest jednak wyjątkowy, bo chcą go obsadzić w głównej roli. Niektóre gwiazdy bronią się przed takim "zmartwychwstaniem" i za życia podpisują specjalne klauzule.

James Dean zmarł w wieku 24 lat, ale zdążył zagrać w 30 filmach i serialach. Teraz powstaje kolejny
Źródło zdjęć: © Getty Images

James Dean zginął w wypadku samochodowym w 1955 r. Miał zaledwie 24 lata, ale zdążył wystąpić w 30 produkcjach filmowych i telewizyjnych. Jego role w "Buntowniku bez powodu", "Na wschód od Edenu" czy "Olbrzymie" są do dziś uwielbiane przez widzów i krytyków. Nic więc dziwnego, że znaleźli się chętni, którzy chcą wykorzystać nieodżałowanego aktora w zupełnie nowym projekcie.

Serwis "Hollywood Reporter" dowiedział się, że duet reżyserski Anton Ernst i Tati Golykh pozyskał prawa do cyfrowego wskrzeszenia Jamesa Deana w filmie, który będzie ekranizacją książki "Finding Jack". Powieść Garetha Crockera z 2008 r. odnosi się do mało znanego wątku wojny w Wietnamie, po której amerykańskie wojsko porzuciło tam 10 tys. psów należących do armii. "Realistyczna wersja Jamesa Deana" ma się wcielić w niejakiego Rogana, który odgrywa w całej historii jedną z głównych ról.

Obejrzyj: "Żmijowisko": Cezary Pazura o swojej postaci

- Czujemy się zaszczyceni, że jego rodzina nas wspiera. I dołożymy wszelkich starań, aby spuścizna Deana, jednej z największych gwiazd w historii, pozostała nienaruszona – mówił Ernst. Film ma być gotowy na przyszłoroczny Dzień weterana, który w USA jest obchodzony 11 listopada.

James Dean zaistnieje w nowej roli dzięki wykorzystaniu kanadyjskiej technologii Imagine Engine oraz MOI Worldwide, którą opracowano w RPA.

Obraz
© Getty Images

- To otwiera zupełnie nowe możliwości dla naszych klientów, którzy już odeszli – mówił Mark Roesler, szef CMG Worldwide, która zarządza prawami do wizerunku Jamesa Deana, ale także Burta Reynoldsa, Christophera Reeve'a, Ingrid Bergman i ponad 1700 innych nieżyjących gwiazd kina, sportu, muzyki itp.

"Wskrzeszanie" zmarłych gwiazd na potrzeby nowych filmów to trend, który rozwija się dzięki nowoczesnej technologii. Ale jeszcze zanim komputery stały się nieodzownym narzędziem filmowców próbowano to robić – zazwyczaj z marnym skutkiem.

Najlepszym tego przykładem jest "Gra śmierci" z 1978 r. Projekt Bruce'a Lee, który postanowiono dokończyć po jego nagłej śmierci w 1973 r. Lee nagrał za życia ok. 100 min. materiału (głównie sekwencje walki), które uzupełniono urywkami z innych filmów i scenami z udziałem podobnego dublera. W większości ujęć widać, że to nie Bruce Lee (często próbowano to ukryć wielkimi okularami), ale są też sceny z groteskowo nałożonym zdjęciem twarzy legendy kung fu na ciało innego aktora. Poniżej przykład, że specom od efektów specjalnych nie udało się nawet zachować proporcji:

Obraz
© Materiały prasowe

Dziś kręcenie takiego filmu nie obyłoby się bez technologii CGI (Computer-Generated Imagery - obrazy generowane komputerowo), której efekty w amerykańskim kinie widzimy na każdym kroku. Od walk w filmach Marvela, po usunięcie wąsa Henry'ego Cavilla, gdy miał dokręcić sceny jako Supermen – wszystko to zasługa nowoczesnej technologii, która co jakiś czas służy także do "filmowej nekromancji".

Przykładów takiego działania jest mnóstwo. W 2006 r. Marlon Brando przemawiał do głównego bohatera w filmie "Superman: Powrót" dwa lata po swojej śmierci. Audrey Hepburn reklamowała słodycze w 20. rocznicę swojego odejścia. Marilyn Monroe, Marlene Dietrich i Grace Kelly zostały wskrzeszone na potrzeby reklamy Diora, a Tupac Shakur wystąpił jako hologram na koncercie w 2012 r. Dwa lata później to samo zrobiono z Michaelem Jacksonem.

Obraz
© Materiały prasowe

W 2015 r. twórcy "Szybkich i wściekłych 7" wzbudzili ogromny podziw wskrzeszając Paula Walkera, który zginął wkrótce po rozpoczęciu zdjęć do tego filmu. Zamiast wycinać jego sceny, namówili do współpracy braci gwiazdora, na których nakładano cyfrowy wizerunek Paula Walkera. Efekt był zaskakująco naturalny.

Dyskusja na temat możliwości i etyczności związanej z takimi zabiegami rozgorzała na nowo pod koniec 2016 r. Do kin wszedł wtedy film "Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie", gdzie ożywiono Petera Cushinga. Aktor zmarły w 1994 r. "powrócił" do swojej słynnej roli imperialnego dowódcy Tarkina dzięki Guyowi Henry'emu. To samo dla Carrie Fisher zrobiła Ingvild Deila, którą wykorzystano do odtworzenia wizerunku młodej księżniczki Lei. Fisher zmarła dwa tygodnie po premierze filmu, ale zdążyła zaaprobować efekt pracy speców od CGI.

Obraz
© Materiały prasowe

Fisher po raz ostatni wystąpiła w "Gwiezdnych wojnach" w 2017 r. I choć "Ostatni Jedi" nie uśmiercał jej bohaterki, to Disney zapowiedział, że nie będzie korzystał z CGI, by Leia mogła być częścią kolejnego epizodu.

Po premierze "Łotra 1" Roesler z CMG Worldwide zdradził, że niektórzy aktorzy sami zabiegają o to, by po śmierci nikt ich nie obsadzał w nowych rolach. Albo określają, w jakich konkretnie projektach nie chcą być umieszczani nawet za zgodą rodziny czy innych spadkobierców.

Tak było np. z Robinem Williamsem, który popełnił samobójstwo w 2014 r. Przed odejściem sporządził oficjalne dokumenty zakazujące wykorzystywanie jego wizerunku do celów komercyjnych. Umowa obowiązuje do 2039 r. Ponadto Williams zaznaczył, że nie chce być pośmiertnie umieszczany w jakichkolwiek scenach filmowych, telewizyjnych czy – tak jak Tupac, występować na scenie jako hologram.

Wybrane dla Ciebie

Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"