James Franco nie wybrzydza

James Franco nie jest przesadnie wybredny przy dobieraniu kolejnych ról filmowych.

James Franco nie wybrzydza

Gwiazdor przyznał, że do udziału w projekcie często zachęca go perspektywa współpracy z konkretnym reżyserem lub aktorem.

- Często słyszę, że aktor nie powinien grać w filmie, którego sam nie chciałby później obejrzeć w kinie - tłumaczy Franco. - Nie trzymam się tej zasady. Czasami zależy mi na współpracy z konkretnym reżyserem, aktorem lub aktorką. W "Jedz, módl się, kochaj" miałem okazję przez tydzień pracować z Julią Roberts. Dlaczego miałbym nie skorzystać z takiej szansy? Media tak czy inaczej mnie szufladkują, więc jeśli mam okazję narozrabiać trochę w operze mydlanej "General Hospital", idę na żywioł i nie oglądam się za siebie.

Od 18 lutego polscy widzowie będą mogli podziwiać aktora w dramacie "127 godzin".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)