''Broniła się... mało skutecznie''
Od tamtej pory los wciąż pchał ich sobie w ramiona. Spotykali się w studiu radiowym i na teatralnych scenach. Oboje jednak byli wówczas w związkach, więc wytrwale opierali się temu uczuciu.
Do czasu. Bo kiedy znaleźli się razem w obsadzie spektaklu „Ninoczka”, zrozumieli, jak wiele ich łączy.
- Siłą rzeczy dużo razem przebywaliśmy, ale nasza znajomość długo nie wykraczała poza etap rozmów – wyznawała w Pani Landowska. - Oboje byliśmy poranieni, ostrożni, naznaczeni poprzednimi przeżyciami, nieufni. Zbliżaliśmy się do siebie bardzo powoli, czasem robiąc parę kroków w tył. Najdziwniejsze, że zanim do czegokolwiek doszło między nami, zrozumiałam, że jest dla mnie bardzo ważny, może najważniejszy w życiu i że... chcę mieć z tym facetem dziecko.
- Związek z Dorotą długo miał charakter platoniczny – dodawał Bonaszewski. - Zbliżyła nas pierwsza wspólna praca, spektakl "Ninoczka". Dorota wystąpiła w tytułowej roli, ja wcieliłem się w uwodziciela. Uwodziłem, uwodziłem, a ona broniła się... mało skutecznie.